PDA

Zobacz pełną wersję : Potrzebne pozwolenie ?



smis
9.02.08, 18:35
Chciał bym zacząć fotografować obiekty sakralne od wewnątrz . Dlatego zwracam się z pytaniem do starszych kolegów i koleżanek czy potrzebne jest do tego jakieś pozwolenie ? Jeżeli tak od kogo takowe można otrzymać , czy jest ono jednorazowe czy " na dłużej " ? Nie interesują mnie świątynie w czasie uroczystości ale w tzw . dzień powszedni . Pytanie może i głupie ale jak napisał któryś z Was "nie wiesz i pytasz wstydzisz się raz ..." . :mrgreen:

lessie
9.02.08, 18:47
zwykle warto pogadać z klechą jesli chcesz pofocić uczciwie, ze statywu itd..zwykle nie robią problemów a za kilka fotek będą Ci wdzięczni i nawet podeślą czasem jakąś parkę od ślubu...
pozostaje pytanie co chcesz potem robić z tymi fotkami...bo jak wykorzystać komercyjnie to już nie da rady...jak do własnego albumu to nie masz co się martwić.

wiesz...może ja jestem starej daty ale rozmowa gęba w gębę zawsze jest lepsza od partyzantki spod łokcia...no, prawie zawsze. Jak powiesz że mu do Kancelarii parę odbitek dasz to zmięknie...i nie będzie kurią straszył ( czasem tak lubią )

Ania_
9.02.08, 18:47
Wiesz co - to zależy chyba od parafii. Napisałam chyba, ponieważ spotkałam się z dwojakim traktowaniem. 1,5 roku temu byłam na wycieczce po zabytkach Dolnego Śląska - i w jednym kościele ksiądz wyraźnie zaznaczył, że fotografowanie tylko za zgodą w kurii, w drugiej - żeby tylko pamiętać gdzie jest ołtarz. :? W niektórych natomiast można robić zdjęcia wyłącznie bez flasha. Myślę, że najrozsądniej jest poprosić o pozwolenie proboszcza danej parafii. Najszybciej i bez kłopotu.

PS Kursy w kurii dotyczą zdjęć wykonywanych podczas uroczystości.

Koriolan
9.02.08, 20:33
Mozna focić ( bez flasha!) na Jasnej Górze czy w Kościele Mariackim w Kraku (za dopłatą)... niestety bez stabilizacji nawet z 14-54 niewiele ciekawego wyszło.
W Katedrze Wawelskiej nie można w ogóle.
IMO dobrze grzecznościowo porozmawiać z księdzem- ale nie wiem na jakiej podstawie mógłby zabronić fotografowania poza uroczystościami

MariuszM
9.02.08, 20:55
Tak sobie myślę, że jak nie ma żadnego wyraźnego zakazu fotografowania, to bez flesza i bez robienia jakiegoś strasznego zamieszania i w czasie, kiedy nie odprawiana jest msza, to chyba zawsze można.

Morlok
9.02.08, 20:56
Witaj :)

Ja chcesz focić w kościołach, to MUSISZ porozmawiać z proboszczem lub z wikarym. Najlepiej zaanonsuj się wcześniej telefonicznie. Jak w podróży to oczywiście z marszu. Warto mieć z sobą kilka fotek z innych kościołów dla pokazania, że nie jesteś jakimś szalbiercą. W wiejskich kościołach często wykonywane są zwykłe prace porządkowe i to jest najlepsza pora na robienie zdjęć.
W rozmowach z proboszczami przydaję się odrobina dyplomacji, a jak znajdzie się ksiądz gawędziarz to można przy okazji ciekawych historii się dowiedzieć. I pamiętać o tym, że w kościołach boją się kradzieży i.t.p.
Wiele lat wykonywałem fotki dla kurii i konserwatora zabytków i czasami pismo od biskupa nie wystarczało, aby wzbudzić zaufanie. Pamiętaj o tym.
Podesłanych kilka fotek nie zaszkodzi i może na przyszłość zaowocować poleceniem do innego znacznie ciekawszego obiektu. Nie zawadzi jakiś datek na remont kościoła dyskretnie wrzucony do puszki lub dany księdzu, zależnie od sytuacji
Powyższe uwagi dotyczą rzecz jasna małych, rzadko odwiedzanych przez turystów obiektów sakralnych. W tych popularnych sprawę regulują ogłoszenia umieszczone przy wejściu.
Pozdrawiam.

rodia
9.02.08, 21:11
A zastanówcie się czyją własność stanowi dany budynek kościoła? To przecież właściciel/zarządca obiektu decyduje co wolno w nim robić.

rafrog
9.02.08, 21:20
A zastanówcie się czyją własność stanowi dany budynek kościoła?
na pewno nie księdza

Ania_
9.02.08, 21:21
A zastanówcie się czyją własność stanowi dany budynek kościoła?
na pewno nie księdza
Piszmy do papieża :mrgreen:

rafrog
9.02.08, 21:23
No to inaczej. Zastanówcie się kto budował kościół w waszej parafii. Z czyich pieniędzy sie on utrzymuje?

Ania_
9.02.08, 21:44
No to inaczej. Zastanówcie się kto budował kościół w waszej parafii. Z czyich pieniędzy sie on utrzymuje?
Hm... bo chyba chodzi o definicję "własności Kościoła" - ale ja się nie znam na prawie. ;)

Morlok
9.02.08, 21:48
No to inaczej. Zastanówcie się kto budował kościół w waszej parafii. Z czyich pieniędzy sie on utrzymuje?

To co ma iść do sołtysa wsi, która daje datki na kościół pytać o pozwolenie ?

Mirek54
9.02.08, 22:15
To jak bedziesz chcial focic u mnie w mieszkaniu i bedziesz miec zezwolenie z ADM-u lub SM to ja ci pozwole.Mozesz probowac :mrgreen:

MariuszM
9.02.08, 23:04
Kościoły to są budynki użyteczności publicznej, tylko trochę inaczej rozumianej. Nie jest ich właścicielem żaden ksiądz, już prędzej parafianie. Kościół Katolicki jest kościołem powszechnym w najszerzej rozumianym sensie tego słowa. Każdy wierzący i nie wierzący ma prawo wejść do kościoła i się pomodlić. Kościoły są zamykane bo są kradzieże, kiedyś (jeszcze niedawno) nie były zamykane. Aby wejść do kościoła nie potrzeba żadnych biletów, ani przepustek. W kościele nie wypada robić niektórych rzeczy. Np. nie wypada przeszkadzać innym w modlitwie. Dlatego podczas nabożeństw, raczej nie należy robić zdjęć. I tak nikt tego nie przestrzega i byle chrzciny powodują, że wokół ołtarza gromadzi się z reguły tłum fotoamatorów i domorosłych operatorów kamer, czasami bardzo gęsty tłum. Rzadko się zdarza, żeby ksiądz upominał, choć czasami ma to miejsce. Kiedy w kościele nie ma nikogo, albo prawie nikogo, to zrobienie kilku zdjęć nie jest profanacją świątyni, świętokradztwem, ani żadną inną kradzieżą. Większość kościołów budowali nasi przodkowie, po to aby nam służyły. Nie widzę specjalnych powodów, aby do wykonania kilku zdjęć, np. podczas turystycznej wędrówki potrzebne było specjalne zezwolenie od księdza, czy też pismo z kurii. Co innego profesjonalna sesja z całym majdanem i mająca charakter komercyjny. Poza tym zrobienie zdjęcia w kościele nie narusza niczyich praw autorskich. Kościół to nie muzeum, chociaż są w nim czasami dzieła sztuki. Porównanie do mieszkania jest o tyle niedobre, że w kościele mieszka co najwyżej Bóg, a więc my wszyscy jako jego dzieci mamy prawo w jego domu przebywać. Gotów jestem się kłócić z księdzem jeśli w pustym kościele zabroniłby mi zrobić kilku zdjęć. Żaden ksiądz nie jest właścicielem żadnego kościoła. Robiąc po cichu, bez flesza zdjęcia w pustym kościele nie obrażam niczyich uczuć religijnych ani nie łamię żadnego prawa, kościelnego też. Co ksiądz może zrobić? Wezwać policję? Co mi policja może zrobić? Nie zakłócam spokoju, nic nie kradnę i nikogo nie obrażam, w dodatku jako katolik przebywam tam gdzie mam prawo być, zresztą niewierzący też ma prawo przebywać w kościele, może nawet większe. Sami wychowujemy księży (lekarzy z resztą też), na takich którzy nic nie zrobią jak im nie damy w łapę. Później tak mamy, że żeby zrobić kilka zdjęć w wiejskim kościółku trzeba księdzu płacić. Gdyby mnie taki wyprosił z kościoła, to bym polazł do jego biskupa, a wcześniej bym mu o tym powiedział. Ksiądz ma służyć ludziom, a nie czerpać nielegalny dochód z łapówek od fotografów. Większym naruszeniem sacrum jest wlezienie do kościoła prawie nago (co się często zdarza), niż niewinne pstrykanie. Żeby było jasne nie jestem fotografem ślubnym i nie byłem na żadnych kursach w kurii, mam za to kilku przyjaciół księży i podchodzę do tematu od troszkę innej strony.

rafrog
10.02.08, 00:42
Popieram Mariusza w 100%. Głupota wydaje mi sie również zezwolenie z kurii na robienie zdjęć. Byłem w kościołach gdzie nikt na mnie nie wolał papierka. Bylem również w kościele z którego mnie wywalono i papierek ich nie obchodził, bo w tej miejscowości oni mają fotografa.

Rozumiem i w pełni popieram kursy organizowane przez kurię, które maja na celu zapoznanie z regułami jakimi trzeba sie kierować podczas liturgii.

Nie rozumiem dlaczego (bynajmniej w mojej diecezji):
- kurs zamknięty jest dla osób niepraktykujących lub innej wiary,
- kosztuje 250 zł i jest ważny na 3 lata lub 500 zł i ważny na 5 lat
Co takiego zmienia się w liturgii co 3 lata żebym musiał odnawiać papierki? Kiedy to pytanie zadałem znajomemu proboszczowi uśmiechnął się i stwierdził "chodzi o kasę".

Moim zdaniem zakazy i nakazy wydawane wg własnego widzi mi się przez proboszczów są bezpodstawne.

Ania_
10.02.08, 00:47
Nie rozumiem dlaczego (bynajmniej w mojej diecezji):
- kurs zamknięty jest dla osób niepraktykujących lub innej wiary,
- kosztuje 250 zł i jest ważny na 3 lata lub 500 zł i ważny na 5 lat
Co takiego zmienia się w liturgii co 3 lata żebym musiał odnawiać papierki? Kiedy to pytanie zadałem znajomemu proboszczowi uśmiechnął się i stwierdził "chodzi o kasę".


Dokładnie u nas to też tak wygląda! :? Pisałam już kiedyś, jak na chrzcie mojej chrześnicy nie można było zrobić jednego, jedynego zdjęcia w kościele - nie bo nie mamy zezwolenia! :evil: Kościół w dziurze zabitej dechami za przeproszeniem, ludzie z niemowlakami robili sobie zdjęcia przed kościołem na tle cmentarza. :evil:

Morlok
10.02.08, 00:54
I zadarzało sie że obiekty do ewidencji na zlecenie kurii były robione, a proboszcz powiedzial won ! i jeszcze policają straszył. Pomagała w takiej sytuacji interwencja kancelarii biskupiej.
Trafiało sie na różnych dziwaków, jak w życiu :mrgreen:
W Koluszkach po robirniu fotek z zewnątrz to policaje nas, po telefonie proboszcza (1982 r) trzymali w anclu 4 godz.
Na ogół było sympatycznie, a takiej kiełabasy jak na poczęstunku u jednego proboszca to w zyciu nie jadłem, a jadłem wiele i pare latek zyję. :razz:

dobas
10.02.08, 01:02
Nie rozumiem dlaczego (bynajmniej w mojej diecezji):
- kurs zamknięty jest dla osób niepraktykujących lub innej wiary,
- kosztuje 250 zł i jest ważny na 3 lata lub 500 zł i ważny na 5 lat
Co takiego zmienia się w liturgii co 3 lata żebym musiał odnawiać papierki? Kiedy to pytanie zadałem znajomemu proboszczowi uśmiechnął się i stwierdził "chodzi o kasę".


rozumiesz rozumiesz..... ;)

Chyba wszyscy rozumieją :twisted:

Czy chcesz przez to powiedzieć że dyskryminuje się ateistów, bądź muzułmanów fotografów ślubnych ? Dobrze rozumiem, że żyd fotograf nie może zrobić mi zdjęć z mojego własnego ślubu - mimo iż jest najlepszym fotografem ślubnym - to nie mogę go zatrudnić ??? Dobrze zrozumiałem że warunkiem koniecznym do focenia ślubów gdzieniegdzie jest ukończenie kursu, któru jest tylko dla ludzi wyznania rzymskokatolickiego ?

Perełka !! Konstytucja się kłania, ale dla wielu jak widać nie ma ona znaczenia.,..

MariuszM
10.02.08, 01:04
Ciekaw jestem jakie przepisy kościelne to regulują, będę musiał podrożyć temat, bo może się okazać, że ksiądz nie ma prawa (myślę o prawie kościelnym) zakazywać czegokolwiek. To są jednak uroczystości i ksiądz im przewodniczy, więc jakieś tam prawo przynajmniej jako prowadzący pewnie ma. Mieszkam we Wrocku i tak się złożyło, że przez ostatnie kilka lat zaliczyłem mnóstwo ślubów i chrztów moich znajomych (taki okres :) ), na niektórych nawet coś tam fociłem, nigdzie nie spotkałem się z żadnym zakazem. Ostatnio w miasteczku, skąd pochodzę, chrzczono na raz kilkanaście dzieci, w czasie ceremonii fotografujących i kręcących było kilkudziesięciu, otoczyli księdza, tak że go w ogóle nie było widać, nie było żadnych zakazów, choć wtedy miałem wrażenie, że trochę przesadzają. Myślę, że byłoby bardzo głupio, gdyby w czasie ślubu ksiądz ogłosił publicznie, że zabrania fotografować, byłoby głupio młodej parze i chyba jemu samemu. Ale kto wie, są ludzie i ludzie. Praktycznie na każdym ślubie na jakim byłem w momencie składania przysięgi uaktywnia się wyposażona w aparaty część rodziny i każdy pstryka ile może.
Myślę, że takie zakazy są wtedy gdy występują jakieś ciemne powiązania księży z miejscowymi fotografami, którzy (pewnie nie za darmo) chcą być lokalnymi monopolistami. Co więcej, wydaje mi się, że często inicjatywa wychodzi od samych fotografów, a nie od księży. Biznes jest biznes.
Co innego pusty kościół i cichy grzeczny człowiek z aparatem, nie widzę żadnego powodu do zakazywania czegokolwiek.

dobas
10.02.08, 01:07
Mariusz - jest to świątynia - więc jasnym jest że jeśli ktoś nie umie się zachować - wypadało by go wyprosić ! To będę rozumiał zawsze - jednak wymagane kursy, które są nie dla wszystkich ;) to mnie troszkę podirytowało...

Mogę zrozumieć, że nie zezwala się na flasha - bo niszczy dzieła sztuki, bo przeszkadza w nabożeństwie. Mogę zrozumieć że nie pozwala się fotografować poodczas nabożeństwa. lub że zabrania się fotografować WSZYSTKIM - jednak nie zrozumiem że ateista fotograf nie może a Katolik może... to dla mnie jest nieporozumienie


Co innego pusty kościół i cichy grzeczny człowiek z aparatem, nie widzę żadnego powodu do zakazywania czegokolwiek.

Też tak sądzę !


(nie powinniśmy być w jakimś HYDEPARKU ? )- bo aparaty kompaktowe chyba nie za bardzo są związane z tematem :)

MariuszM
10.02.08, 01:12
Też tego nie rozumiem, czyli co, na taki kurs trzeba przynieść odpis z aktu chrztu, czy opinię od proboszcza ze swojej parafii?
Wydaje mi się, że ludzie za bardzo ulegają dziwactwom księży. Księdza też trzeba sobie wychować, a z reguły parafianie mają takiego na jakiego zasługują. Znałem jedną wioskę, gdzie jak ksiądz przeginał to go parafianie przy pomocy biskupa wywalili.

Morlok
10.02.08, 01:13
Nie maja prawa zakazać, niestety niektórzy nie baczą na dobre obyczaje.
A co do związków z miejscowymi, to kiedys chcieli mi mordę obić jak na 25-leciu znajomych fociłem pamiątkarstwo dla jubilatów. Dopiero jubilatka pomogła, nie chcieli wierzyć, że facet
z F4 to nie konkurencja z "wielkiego miasta"

rodia
10.02.08, 01:20
Ciekawe kiedy zarządzą, że fotograf nie tylko musi być wierzący ale również musi iść do spowiedzi przed foceniem na ślubie? :D

Morlok
10.02.08, 01:23
Ciekawe kiedy zarządzą, że fotograf nie tylko musi być wierzący ale również musi iść do spowiedzi przed foceniem na ślubie? :D
no co Ty , na tackę dasz masz ;)

rafrog
10.02.08, 01:56
Kolejny kurs odbędzie się w okresie wiosennym. Instytut Teologiczny im. Bł. Wincentego Kadłubka w Sandomierzu upoważniony został przez bp. Andrzeja Dzięgę, ordynariusza diecezji, do zorganizowania w takiego kursu. Całość kursu składać się będzie z 5 zjazdów. Zajęcia odbywać się będą co tydzień, w piątki. Nieobecność w jednym spotkaniu powoduje skreślenie uczestnika z listy kursu. Na zakończenie uczestnicy kursu otrzymają stosowne upoważnienia, ważne na okres 3 lat, z możliwością przedłużenia na kolejne 5 lat pod warunkiem udziału w specjalnych warsztatach organizowanych każdego roku. Kurs jest odpłatny, a jego wysokość wynosi (za całość) 250,00 zł. Pisemne zgłoszenia wraz z poświadczeniem księdza duszpasterza należy składać do 1 marca 2007 r. w sekretariacie Instytutu Teologicznego w Sandomierzu, ul. Mariacka 9. Do zgłoszenia należy dołączyć 2 szt. fotografii formatu legitymacyjnego. Dodatkowe informacje można uzyskać pod numerem telefonu (+48) 15 8327230, od wtorku do soboty włącznie, w godz. 8:00-15:00.

Z tego co sie dowiedziałem to chodzi o poświadczenie od swojego księdza proboszcza. No chyba, że mi złych informacji udzielono.
Mam wrażenie, że takie poświadczenie ma mi uniemożliwić odbycie kursu w np. sąsiedniej diecezji, gdzie nawiasem mówiąc taki kurs kosztował w tym roku chyba ok 150 zł. Mniejsza o to ile, ważne dla mnie, że bezterminowo.


http://www.sandomierz.opoka.org.pl/akt/info.php?id=10

MariuszM
10.02.08, 02:09
Niezłe jaja. KK rządzi się swoimi prawami, a one są spisane. Ciekawe gdzie w prawie kanonicznym jest o kursach i foceniu w kościołach? To mi wygląda na nadużycie i myślę, że można, a może trzeba z tym powalczyć.

Morlok
10.02.08, 02:10
Za komuny były pozwolenia na bycie artystą, sam takie i wdziałem :mrgreen:
Kochany pnie Bareia, wsań z grobu i coś nakręć, bo nawet za komuny takich tematów nie miałeś :twisted:
I będzie jak z Niemenem, co mu nie chcieli dać I-ej kategorii bo szkół muzycznych nie miał :mrgreen:
Dla wyjasnienia dla młodzieży, artyści za PRL-u byli podzieleni na kategorie i w zależności od tego rózne były możliwości tantiem, występów i.t. p.

garnooh
10.02.08, 03:09
choopaki i dziewtrzyny ależ nie miejcie pretensji do arcy cosia ale kolo chyba zna się na foceniu ,że strach pomyśleć co to za fachura .za to można zapłacić (250) kurs jest nie po to by wywalić was na kasę , ale byście się czegoś nauczyli , oczywiście tachnicznie , A TO JEST BEZCENNE . A ZA PIĘĆ LAT TO NASTĘPNA LEKCJA , A CO

rodia
10.02.08, 03:32
Czy to jest nadużycie to ciężko powiedzieć. Spójrz na to z tej strony:
ludzie utrzymują kościół a tym samym akceptują zasady które w kościele panują.
Ze wszystkich fotografów, jest tylko część tych którzy fotografują śluby, a ta mała część to zdecydowanie za mało, żeby wyrazić jakiś prostest przeciw obecnemu stanowi. Przecież normalni ludzi (nie fotograficy) mają to gdzieś i a przede wszystkim nic nie zyskają na próbie zmiany tematu tych kursów.
W związku z tym sam pomysł walczenia o to wydaje mi się z góry przegrany. Z mojego doświadczenia wynika, że na cały Koszalin i wioski w promieniu 30 km (w tym obrębie fociłem we wszystkich kosciołach) przypada tylko jeden proboszcz który miał coś do focenia przeze mnie (a i tak wynikało to z jego konfliktu z moim pracodawcą). Nikt nawet nigdy nie zapytał mnie o żaden kurs czy zezwolenie.

Jedyne problemy o jakich słyszałem (a nie doświadczyłem) to bierzmowania i komunie gdzie naprawde nie ma miejsca na wiecej niż 2 fotografów - i tu nie ze względu na kurs ale na porządek zgadzam się z klechami, że za dużo fotografów szkodzi (zwłąszcza że większosć to ciocie z małpkami).

grizz
10.02.08, 08:44
Ludzie... Weźcie się najpierw rozeznajcie, a potem ciskajcie gromy...

Wiem, zę niektórym osobom Kościół jest jak belka w oku, ale może trochę zdrowego rozsądku?

Kurs nie jest obowiązkowy - czasami ksiądz może go wymagać ze względów organizacyjnych - po prostu nie chce, zeby plątał mu się na nabożeństwie jakiś fotograf, który nie wie jak stanąć, mjak się zachować... Nie zna gościa, więc żeby +/- mieć pewność, ze ten będzie wiedział jak się zachować, to wymaga papierka.

Jak się wam nie podoba to istnieja inne drogi zarobku.

caymer
10.02.08, 10:53
W Przemyślu kurs trwa 3 spotkania. Jedno na rok. I na początek dostaje się zezwolenie na rok czasu. Później znowu na rok i na ostatnim spotkaniu wieloletnie zezwolenie. Które chyba raz na 6 lat jest bezpłatnie już chyba odnawiane w postaci też spotkania (rekolekcji).

Pierwszy poziom kosztuje 50 zł. Następną cenę poznam w grudniu, bo na razie zaliczyłem pierwsze spotkanie.

Co do tego że coś tam się zmienia to raczej tak. Np pozwolenia sprzed 1997 roku straciły ważność właśnie ze względu na zmianę prawa liturgicznego.

A co do tego że niewierzący albo innej wiary nie mogą robić zdjęć ?
W pierwszych słowach na kursie to wytłumaczą każdemu. Msza to nie akademia w szkole.
Tylko człowiek wierzący jest w stanie zrozumieć sens mszy świętej i jako fotograf ma obowiązek nie tylko ją rejestrować jednocześnie pracując ale także w niej uczestniczyć.

rafrog
10.02.08, 12:11
A co do tego że niewierzący albo innej wiary nie mogą robić zdjęć ?
W pierwszych słowach na kursie to wytłumaczą każdemu. Msza to nie akademia w szkole.
Tylko człowiek wierzący jest w stanie zrozumieć sens mszy świętej i jako fotograf ma obowiązek nie tylko ją rejestrować jednocześnie pracując ale także w niej uczestniczyć.

Z tym się nie zgadzam.

PS. Żeby nie było żem jest niewierny to dodam, że od 7 lat dorabiam w weekendy jako organista :mrgreen:

konradkkk
10.02.08, 12:24
ja jak robiłem taki kurs to 2 spotkania na 2 dali legitymacje ze stemplem i tyle i w sumie 2 zasady:
1. nie robić zdjęć na kazaniu
2, robić tak by nie przeszkadzać
i tyle co diecezja to inny zwyczaj widze...

dobas
10.02.08, 14:31
A co do tego że niewierzący albo innej wiary nie mogą robić zdjęć ?
W pierwszych słowach na kursie to wytłumaczą każdemu. Msza to nie akademia w szkole.
Tylko człowiek wierzący jest w stanie zrozumieć sens mszy świętej i jako fotograf ma obowiązek nie tylko ją rejestrować jednocześnie pracując ale także w niej uczestniczyć.

Niestety jesteś w błędzie! nie trzeba być muzułmaninem, aby nie przeszkadzać w nabożeństwie, lub aby w nimu czestniczyć - zakładam że nie przeszkadza Ci uczestniczenie w nie Twoim nabożeństwie. Nie trzeba być żydem, aby wiedzieć jak się zachować w synagodze. Nie trzeba być Katolikiem, aby uczestniczyć w mszy - nie przeszkadzając.

Owszem według mnie chamstwem jest gdy wszyscy klękają biegać po ołtarzu i fotografować. ale na prawde to czy jesteś ochrzszczony, obrzezany, bieżmowany, czy cokolwiek innego - na prawdę nie ma wielkiego znaczenia w tym czy potrafisz uszanować czyjąś religię.

Grizz - masz rację trzeba się najpierw dowiedzieć bo znów dyskusja bazuje na plotach i domysłach :) - ale temat mnie na prawdę zaciekawił mimo iż nigdy w życiu ślubiu nie fotografowałem :) zadzwonię w poniedziałek wywiedzieć się o co chodzi w tych kursach i dla kogo są otwarte. możliwe że dla wszystkich i że na prawdę nie ma najmniejszego problemu - a cała wrzawa to kwestia bazowania na strzępkach informacji

konradkkk
10.02.08, 14:49
w mojej diecezji kurs jest dla każdego kto chce mieć takie uprawnienia ja byłem najmłodszy w grupie jak go robiłem miałem 18 lat...większosć była ludzi po 30 ale poznało się ludzi zajmujących się foto ślubym

asfoto_p
10.02.08, 15:02
w mojej diecezji kurs jest dla każdego kto chce mieć takie uprawnienia ja byłem najmłodszy w grupie jak go robiłem miałem 18 lat...większosć była ludzi po 30 ale poznało się ludzi zajmujących się foto ślubym

U mnie w zeszłym roku też był taki kurs, jednak nie odważyłem się tam pójść. Ale przy następnej okazji z pewnością już nie popuszczę. Nigdy nie wiadomo co może się przydać. ;)

caymer
10.02.08, 15:05
Grizz - masz rację trzeba się najpierw dowiedzieć bo znów dyskusja bazuje na plotach i domysłach :) - ale temat mnie na prawdę zaciekawił mimo iż nigdy w życiu ślubiu nie fotografowałem :) zadzwonię w poniedziałek wywiedzieć się o co chodzi w tych kursach i dla kogo są otwarte. możliwe że dla wszystkich i że na prawdę nie ma najmniejszego problemu - a cała wrzawa to kwestia bazowania na strzępkach informacji

Ja nie bazuję na plotach tylko na tym co mówili mi na kursie w grudniu, więc nie tak dawno.
To co piszesz to brzmi rozsądnie i się z tym zgadzam. Ja podaję Ci tylko fakty z takiego kursu.



.....Warunkiem uzyskania akredytacji do wykonywania zdjęć i filmów w kościołach Archidiecezji Przemyskiej jest uczestnictwo w formacji prowadzonej przez Komisję Liturgiczną Kurii Metropolitalnej.
Do formacji dopuszcza się osobę, która przedstawi rekomendację księdza proboszcza parafii zamieszkania. ...........

grizz
10.02.08, 15:14
I?

Co z tego wynika?

caymer
10.02.08, 15:19
I?

Co z tego wynika?

Że jak jesteś niewierzący to ci proboszcz nie da skierowania. Więc nie odbędziesz kursu.

grizz
10.02.08, 15:26
I?

Co z tego wynika?

Że jak jesteś niewierzący to ci proboszcz nie da skierowania. Więc nie odbędziesz kursu.

Zalezy od księdza.

A jeżeli nawet to nie odbędziesz i spokój. W czym problem?

rafrog
10.02.08, 15:31
Problem w tym że bez papierka może się zdarzyć, że ksiądz Ci powie WON! Co wtedy powiesz młodym, którzy wynajęli Cię na ślub?

caymer
10.02.08, 15:32
Ja nie mam problemu. Dobas stwierdził że się mylę i postanowił to sprawdzić.
Postanowił wprowadzić dyskusję czy jest to zasadne i czy jest takie prawo.
Podałem mu fakty, że niestety myśli dobrze ale prawo kościelne nie jest po jego stronie.
Nie wydają takim osobom akredytacji i tyle. To jest fakt.
A czy z papierkiem czy bez będziesz focić to inna strona medalu, nie do tego się odnosiłem.


Problem w tym że bez papierka może się zdarzyć, że ksiądz Ci powie WON! Co wtedy powiesz młodym, którzy wynajęli Cię na ślub?
byłem świadkiem parę lat temu jak zaczerwieniony ze wstydu fotograf opuszczał kościół bo go ksiądz wywalił z chrztu.

jeszcze raz się powtórzę, nie interesuje mnie jak być powinno wg Dobasa albo kogoś innego.
Podaję jak jest. Możemy sobie podyskutować o zasadności ale nie o samym fakcie takiego prawa.

grizz
10.02.08, 15:33
Problem w tym że bez papierka może się zdarzyć, że ksiądz Ci powie WON! Co wtedy powiesz młodym, którzy wynajęli Cię na ślub?

Nic? Bo nie podpiszę umowy nie mając zezwolenia od ksiedza i wiedzać, ze taka sytuacja może nastąpić?

Nie chce mi sie potem odszkodowania płacić :/

rafrog
10.02.08, 15:36
PS. Sprawę trzeba przekazać Panu Januszowi Weissowi z Radia ZET :mrgreen:

rocco
10.02.08, 15:39
Sprawę trzeba przekazać Panu Januszowi Weissowi z Radia ZET :mrgreen:
Wątpię, żeby chciał się za to brać.
Tematy KK są śliskie i raczej niepopularne. Można sobie tylko zrobić potężnego wroga i nic poza tym.
Jak już tu pisano, Kościół rządzi się własnymi prawami, albo na nie przystaniesz albo z fotografowania nici.
I tyle, oburzanie się niczego nie zmieni.

grizz
10.02.08, 15:39
Sprawę trzeba przekazać Panu Januszowi Weissowi z Radia ZET :mrgreen:

Jaka sprawę?

Sorki... czy mając firmę przewozowa i brak pozwolenia na przewóz dajmy na to materiałów niebezpiecznych weźmiesz od klienta zlecenie?



Sprawę trzeba przekazać Panu Januszowi Weissowi z Radia ZET :mrgreen:
Wątpię, żeby chciał się za to brać.
Tematy KK są śliskie i raczej niepopularne. Można sobie tylko zrobić potężnego wroga i nic poza tym.
Jak już tu pisano, Kościół rządzi się własnymi prawami, albo na nie przystaniesz albo z fotografowania nici.
I tyle, oburzanie się niczego nie zmieni.

Jakimi własnymi prawami?
To, ze chcąc iść do kina kupujesz bilet, albo chcąc prowadzić samochód potrzebujesz prawa jazdy to co? Co ma z tym wspólnego Kościół?

rafrog
10.02.08, 15:42
No tak. Ty czy ja możemy sobie pozwolić na odmówienie zlecenia. A co na powiedzieć zawodowiec? Nie może przecież powiedzieć:
Przykro mi ale nie przyjmuję zleceń z kościoła pod wezwaniem:
- aaa
- bbb
- ccc
- ddd
bo facet szybko zamknie firmę.

caymer
10.02.08, 15:45
Jakimi własnymi prawami?
To, ze chcąc iść do kina kupujesz bilet, albo chcąc prowadzić samochód potrzebujesz prawa jazdy to co? Co ma z tym wspólnego Kościół?

Z tym nic, ale z tym, że chcąc fotografować podczas mszy musisz mieć oficjalnie (prawo jazdy) papier przez nich wydanych wiele.

grizz
10.02.08, 15:46
Jak nie może?

Nie ma pozwolenia, a ksiądz go wymaga to trudno.

normalna sprawa. Nie musi robic ślubów. Naprawe nie rozumiem problemu.

MariuszM
10.02.08, 15:47
Dalej nie rozumiem idei takiego kursu, poza sprawami związanymi z finansami (zarobek na kursie i zmonopolizowanie lokalnego rynku przez tych ustawionych). Przecież pewne rzeczy są oczywiste dla każdego zdrowego na umyśle człowieka. Jeśli idę focić na meczu piłkarskim, to nie potrzebuję specjalnego kursu, żeby wiedzieć, że nie wolno mi wbiec z aparatem na boisko. Tak samo na mszy, każdy mniej więcej wie jak się zachować. Poza tym, taki kurs niczego nie gwarantuje, jak ktoś jest napalony i będzie się kład pod ołtarzem, żeby zrobić księdza z żabiej perspektywy, to mu żaden kurs nie pomoże i gość i tak się położy, to kwestia psychiki a nie wiedzy.
Po głębszym namyśle stwierdzam, że taki kurs jednak jest bez sensu, równie dobrze można zakazać ludziom wstępu na msze, bez zaświadczenia o odbytym kursie. Przecież nie muszę mieć aparatu, żeby swoim zachowaniem rozwalić uroczystość, posiadanie aparatu tu nic nie zmienia.
Przypomniało mi się jak kiedyś na jakiejś mszy Kwaśniewski demonstracyjnie nie przyklękał, przez co w TV wyraźnie się wyróżniał na tle reszty. Takiemu żaden kurs by nie pomógł, aha i nie miał wtedy żadnego aparatu.

caymer
10.02.08, 15:48
Jak nie może?

Nie ma pozwolenia, a ksiądz go wymaga to trudno.

normalna sprawa. Nie musi robic ślubów. Naprawe nie rozumiem problemu.

Zgadzam się, nie mając papierka ponosisz ryzyko albo nie robisz ślubów. Nie ma problemu.

rocco
10.02.08, 15:51
Sprawę trzeba przekazać Panu Januszowi Weissowi z Radia ZET :mrgreen:
Wątpię, żeby chciał się za to brać.
Tematy KK są śliskie i raczej niepopularne. Można sobie tylko zrobić potężnego wroga i nic poza tym.
Jak już tu pisano, Kościół rządzi się własnymi prawami, albo na nie przystaniesz albo z fotografowania nici.
I tyle, oburzanie się niczego nie zmieni.

Jakimi własnymi prawami?
To, ze chcąc iść do kina kupujesz bilet, albo chcąc prowadzić samochód potrzebujesz prawa jazdy to co? Co ma z tym wspólnego Kościół?
O prowadzeniu samochodu czy opłatach w kinie decydują artykuly prawa cywilnego i (jeśli już o to pytasz), konstytucji. A ta wyraźnie mówi, ze nie moźna dyskryminowac obywatela ze względu na jego wyznanie. Czyli kupując bilet do kina, czy wyrabiając sobie prawo jazdy nie jest istotne, w kogo (lub co) wierzysz. masz prawo wejść do kina lub poprowadzić samochód.
Klauzula o "zaświadczeniu proboszcza wlasnej parafii" wyraźnie świadczy o tym, że prawa Kościola sa zupełnie innego rodzaju, wygląda na to, że nie wystarczy zrobić prawa jazy (kurs) i kupic biletu (opłata), trzeba jeszcze być tym właściwym, parafianinem.
Bez urazy ale to bardzo widoczne, że Kościoł mstawia się ponad prawem i konstytucją.
Nie mnie osądzać, czy to sprawiedliwe, tak po prostu jest.

caymer
10.02.08, 15:51
MariuszM, racja, kurs nie nauczy cię jak sie zachować jeśli nie będziesz chciał.
Dobas już to dobrze opisał. I macie wg mnie w 100% rację.
Ale to nie zmieni faktu, że oficjalnie jest niezbędny. Takie mają w Kościele prawo.

grizz
10.02.08, 15:52
Dalej nie rozumiem idei takiego kursu, poza sprawami związanymi z finansami (zarobek na kursie i zmonopolizowanie lokalnego rynku przez tych ustawionych). Przecież pewne rzeczy są oczywiste dla każdego zdrowego na umyśle człowieka. Jeśli idę focić na meczu piłkarskim, to nie potrzebuję specjalnego kursu, żeby wiedzieć, że nie wolno mi wbiec z aparatem na boisko. Tak samo na mszy, każdy mniej więcej wie jak się zachować. Poza tym, taki kurs niczego .

1. ale zazwyczaj potrzebujesz akredytacji...

albo tak:
2. Nie potrzebuję prawa jazdy, bo u miem jeździć bez papierka...

To jest kwestia organizacyjna! Papierek potwierdza (no raczej uprawdopodabnia), to, ze umiesz się zachować, znasz zasady. Tyle. koniec. Kropka

rafrog
10.02.08, 15:52
Sorki... czy mając firmę przewozowa i brak pozwolenia na przewóz dajmy na to materiałów niebezpiecznych weźmiesz od klienta zlecenie?

To, ze chcąc iść do kina kupujesz bilet, albo chcąc prowadzić samochód potrzebujesz prawa jazdy to co? Co ma z tym wspólnego Kościół?

Czy jak się starasz o pozwolenie na przewóz materiałów niebezpiecznych ktoś Cię pyta o wyznanie i rekomendację księdza proboszcza? - NIE
,
Czy w okienku kasy w kinie kiedy kupujesz bilet na seans ktoś Cię pyta o wyznanie i rekomendację księdza proboszcza? - NIE

Czy jak idziesz na kurs Prawa jazdy ktoś Cię pyta o wyznanie i rekomendację księdza proboszcza? - NIE

Grizz my nie negujemy samego zaświadczenia i kursu. Niech to istnieje bo jest bardzo przydatne. Ale niech ten kurs będzie dostępny dla wszystkich i na takich samych warunkach.

Ten kurs bardziej się przyda osobom niepraktykującym czy innej wiary, bo one mogą nie znać przebiegu liturgii.

No i dlaczego warunków takiego kursu nie ustalono na takich samych warunkach w całej Polsce?

rocco
10.02.08, 15:54
No przecie z to samo napisałem wyzej :roll:

grizz
10.02.08, 15:55
Sprawę trzeba przekazać Panu Januszowi Weissowi z Radia ZET :mrgreen:
Wątpię, żeby chciał się za to brać.
Tematy KK są śliskie i raczej niepopularne. Można sobie tylko zrobić potężnego wroga i nic poza tym.
Jak już tu pisano, Kościół rządzi się własnymi prawami, albo na nie przystaniesz albo z fotografowania nici.
I tyle, oburzanie się niczego nie zmieni.

Jakimi własnymi prawami?
To, ze chcąc iść do kina kupujesz bilet, albo chcąc prowadzić samochód potrzebujesz prawa jazdy to co? Co ma z tym wspólnego Kościół?
O prowadzeniu samochodu czy opłatach w kinie decydują artykuly prawa cywilnego i (jeśli już o to pytasz), konstytucji. A ta wyraźnie mówi, ze nie moźna dyskryminowac obywatela ze względu na jego wyznanie. Czyli kupując bilet do kina, czy wyrabiając sobie prawo jazdy nie jest istotne, w kogo (lub co) wierzysz. masz prawo wejść do kina lub poprowadzić samochód.
Klauzula o "zaświadczeniu proboszcza wlasnej parafii" wyraźnie świadczy o tym, że prawa Kościola sa zupełnie innego rodzaju, wygląda na to, że nie wystarczy zrobić prawa jazy (kurs) i kupic biletu (opłata), trzeba jeszcze być tym właściwym, parafianinem.
Bez urazy ale to bardzo widoczne, że Kościoł mstawia się ponad prawem i konstytucją.
Nie mnie osądzać, czy to sprawiedliwe, tak po prostu jest.

Łaaaaa, ależ piszesz cuda i dziwy... a to, ze ślubu nie dostaniesz. to tez jest be prawda.

A to, ze koncesję na prowadzenie kopalni kamienia trzeba mnieć - a jej przyznanie lezy w gestii urzędnika, a nie po spełnieniu obiektywnych kryteriów, to też jest wbrew konstytucji?

Równość jest zachowana... nikt nie broni Ci przystąpic do Koscioła.

rafrog
10.02.08, 15:57
No przecie z to samo napisałem wyzej :roll:

ale w czasie kiedy ja płodziłem swoje wywody ;)

MariuszM
10.02.08, 15:57
Nie uważam, żeby KK stawiał się ponad konstytucją, to tak samo jakby kazać np. harcerzom którzy mają swoje wzorce wychowania przyjmować w swoje szeregi gejowskich aktywistów i powoływać się przy tym na konstytucyjną równość. To nie ma nic do rzeczy, kościół ma swoje prawa i ma do tego prawo, jak ktoś nie chce ich przestrzegać, to nie musi chodzić do kościoła, nikt niczego nikomu siłą nie narzuca.
Problem jest inny, jestem gotów się założyć, że w prawie kanonicznym nie ma nic o foceniu podczas liturgii. To są jakieś lokalne zarządzenia i widziMisie lokalnych hierarchów. Pytanie czy wprowadzając takie zakazy właśnie nie łamią prawa kościelnego. Trzeba by to zbadać.

rocco
10.02.08, 16:00
Łaaaaa, ależ piszesz cuda i dziwy... a to, ze ślubu nie dostaniesz. to tez jest be prawda.

A to, ze koncesję na prowadzenie kopalni kamienia trzeba mnieć - a jej przyznanie lezy w gestii urzędnika, a nie po spełnieniu obiektywnych kryteriów, to też jest wbrew konstytucji?

Równość jest zachowana... nikt nie broni Ci przystąpic do Koscioła.
Ślub kościelny jest dla katolikow, dla reszty jest cywilny lub własnego wyznania więc to nie jest be. Ale ograniczanie wykonywania własnej pracy (fotograf ślubny) ze względu na przynależność wyznaniowa jest be. Przecież on moze potrzebowac pracowac tak w kościele jak i w synagodze.
Licencja zależna od dobrego humoru czy przychylności urzędnika również jest be i wiesz o tym doskonale.
I z tym trzeba walczyc a nie przechodzic nad tym do porządku dziennego.

PS
Jestem "przystąpiony do kościoła" z woli rodzicow chociaż rzadko bywam ;)

rafrog
10.02.08, 16:01
To nie są lokalne zarządzenia. Sprawę regulują chyba wskazania Komisji Episkopatu Polski.

grizz
10.02.08, 16:02
Ślub kościelny jest dla katolikow, dla reszty jest cywilny lub własnego wyznania więc to nie jest be. Ale ograniczanie wykonywania własnej pracy (fotograf ślubny) ze względu na przynależność wyznaniowa jest be. Przecież on moze potrzebowac pracowac tak w kościele jak i w synagodze.
Licencja zależna od dobrego humoru czy przychylności urzędnika również jest be i wiesz o tym doskonale.
I z tym trzeba walczyc a nie przechodzic nad tym do porządku dziennego.

koncesje są be... to prawda.

Ale z tym zezwoleniem na sluby nie widze problemu...

rocco
10.02.08, 16:06
No ja też nie, bo nie "robię" ślubów ;)

caymer
10.02.08, 16:07
Problem jest inny, jestem gotów się założyć, że w prawie kanonicznym nie ma nic o foceniu podczas liturgii. To są jakieś lokalne zarządzenia i widziMisie lokalnych hierarchów. Pytanie czy wprowadzając takie zakazy właśnie nie łamią prawa kościelnego. Trzeba by to zbadać.

Cytat z książeczki kursowej.


W żadnym z dokumentów Kościoła, w których jest mowa o sprawowaniu czynności liturgicznych, nie ma wzmianki o fotografie lub operatorze filmowym jako członku zgromadzenia liturgicznego.

biorąc pod uwagę ten zapis, nie byłoby możliwości istnienia fotografa w kościele.
W skrócie moimi słowami. Podczas mszy jest miejsce tylko dla odprawiającego, pomagających i wiernych. Nie ma miejsca dla kogoś takiego jak fotograf.
Dopuszczona jest możliwość istnienia fotografa ze względu że on ma na celu zarejestrować tylko widzialne aspekty mszy, które jako pamiątka mają na celu pozwolić ludziom na ponowne przeżywanie.

Jak widać wszystko odnosi sie do wiary.

MariuszM
10.02.08, 16:08
To nie są lokalne zarządzenia. Sprawę regulują chyba wskazania Komisji Episkopatu Polski.

Jeśli tak to co innego. Dalej tylko nie rozumiem dlaczego różnie to wygląda w różnych regionach, zapytam się kumpla księdza, może mnie oświeci :)

grizz
10.02.08, 16:17
To nie są lokalne zarządzenia. Sprawę regulują chyba wskazania Komisji Episkopatu Polski.

Jeśli tak to co innego. Dalej tylko nie rozumiem dlaczego różnie to wygląda w różnych regionach, zapytam się kumpla księdza, może mnie oświeci :)

Bo Episkopat mógł dać wolną rekę dieciezją w dopracowaniu szczegółów?
lub po prostu ktoś łamie zarządzenia ;p

caymer
10.02.08, 16:21
Wskazania reguluję Episkopat. Zaświadczenia wydaje już archidiecezja i co ciekawe oficjalnie tylko na swój region, więc teoretycznie papierek z Przemyskiej nie jest ważny w Krakowskiej.
Praktycznie nie było przypadku żeby papierek z jednej nie był uhonorowany w drugiej.

dobas
10.02.08, 17:47
@Grizz

Jest jeden problem, którego nie zauważasz. Tylko do końca nie wiemy czy ten problem na prawdę jest czy to jest jakąś plotą i właśnie to chciał bym sprawdzić.

Nie widzę problemu w tym że trzeba mieć zezwolenie. Znaczy widzę ale potrafię to zaakceptować
Tak jak potrafię zaakceptować to że w zabytkach wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO nie wolno fotografować bez zezwolenia. Bo jak chcesz zdjęcie - kup se album.

To zaakceptować potrafię

właściciel obiektu - Państwo, Związek wyznaniowy - może stwierdzić że nie pozwala fotografować, Tak jak w Łodzi w Pałacu Poznańskich też nie pozwalają fotografować - chyba że wykupisz bilet na fotografowanie

W moim odczuciu problem i to poważny jest w czymś innym(jeżeli oczywiście jest to prawdą) że do kursu nie dopuści się żyda, muzułnmanina lub ateisty.

Jeśli taki problem jest to jest BARDZO poważny, poniważ narusza podstawowy i najważniejszy dokument w naszym Państwie - czyli Konstytucję RP

bo może być tak, że wydajesz koncesje, albo sprzedajesz bilety do muzeum, jednak jeśli zaczynasz mówić. "murzyn biletu nie kupi" albo "żyd nie ukończy kursu - BA nawet nie zostanie dopuszczony" to jest to gigantyczny problem !

Zaczyna się dyskryminacja na tle religijnym, bądź rasowym w Państwie, które Państwem wyznaniowym nie jest.

I nie tak jak piszesz " No to co ? Zaczniesz zarabiać na czymś innym"

Nie, ponieważ to że jestem obywatelem RP między innymi gwarantuje mi pewne prawa i pewne swobody choćby artykuł 32. Jeśli jestem Buddystą mam prawo pracować na takich samych zasadach i warunkach jak mój kolega Chrześcijanin.

MAŁO TEGO - NIKT NIE MA PRAWO RZĄDAĆ ODE MNIE ODPOWIEDZI NA PYTANIE JAKIEGO JESTEM WYZNANIA !



Pozdrawiam

Dobas

P.S.

o! właśnie rzuciła mi się w oko ta część Twojego postu :



Równość jest zachowana... nikt nie broni Ci przystąpic do Koscioła.

rozumiem, że to żart...

Jak sobie wyobrażasz, że facet ma się wyrzec własnej wiary. żeby móc zarobić na chleb fotografując śluby ??!! Nie widzisz w tym zadnego problemu i uważasz że to nie jest dyskryminowanie tylko zachowanie równości...

Było by w porządku, gdby Olympus wymagał od Ciebie że jeśli chcesz kupić ich aparat to musisz się obrzezać - bo na przykład właściciel firmy jest ortodoksyjnym żydem...

Też nie widział byś problemu ? czy problemu nie ma gdy inni muszą dostosoawć się do Ciebie a nie Ty do innych ?

Grizz. nie możesz tak pisać jak piszesz. To przegięcie a nie "zachowana równość"

grizz
10.02.08, 19:12
Nie zgodze się z Tobą.

Teoria:
Jeżeli "facet" jest innej wiary, czy niewierzący, to niech po prostu nie pakuje się w kwestie związane z wiarą innych? Jak w synagodze jest osobne miejsce do modlitw dla kobiet, to nie wwalam się tam z butami, chociaz w konstytucji jest równość płci zapisana

Praktyka:
Przy czym ewentualne problemy z przypadkami odmówienia rekomendacji będa raczej jednostkowe - wszędzie zdarzają się dziwni ludzie, także wśród proboszczów.

Rekomendacja, proboszcza po prostu poswiadczy, ze dana osoba jest ok mimo, ze niewierząca... niepraktykująca cokolwiek



hmmm a może po prostu ja jestem skrzywiony przez to, ze znam innych księży ;p

dobas
10.02.08, 19:20
no nie, tu ja się nie zgodzę... :)

Babiniec w synagodze a praca w RP - to co innego :)
Przykład nie jest adekwatny, ale myslę że to raczej temat na pogaduchę w 4 oczy a nie na forum foto :)

Jednak myśle że przede wszystkim trzeba po prostu się dowiedzieć czy rzeczywiscie jest jakieś utrudnienie dla innowierców w robieniu ślubów :) Póki co to bicie piany bez jakichkolwiek podstaw

a że lubię mieć podstawy w dyskusji - to poczekam aż się czegoś dowiem
bo do tej pory to czyste teoretyzowanie
pozdrowionka

MariuszM
10.02.08, 20:04
A czy w cerkwi podczas liturgii mogę sobie focić bez ograniczeń?
Czy ktoś wie jak to jest?
Byłem chyba ze dwa razy w cerkwi na nabożeństwie, panują tam dość luźne zwyczaje, całość trwa dość długo i wierni potrafią sobie w czasie nabożeństwa kilka razy wyjść na dymka :)
Pytam bo liturgia w cerkwi jest świetna, bogata, pełna przepychu, dymów i złota, tak sobie pomyślałem, że fajnie byłoby zrobić takie fotki :)

dobas
10.02.08, 20:18
Mariusz. Ja - nie znając zwyczajów pogadał bym z Popem.
nie wiem czy to duża cerkiew czy malutka, ale po prostu
proponował bym pogadać - oczywiście nie podczas nabożeństwa.

A jak pop bedzie sympatyczny to bardzo duuużo możesz się dowiedzieć o wszystkim. o cerkwi o nabożeństwie i o tyym czy będziesz przeszkadzał czy nie.

Sądzę że podstawa to uszanować wiarę innych...

Ja bym zagadał - spróbuj.

smis
10.02.08, 20:42
Nawet przez myśl mi nie przeszło że moje pytanie wywoła taką burzę postów . Chodziło mi o focenie do celów czysto amatorskich a nie zarobkowych . Mimo to czytałem wszystko z wielką ciekawością bo nie wiadomo co może się wydarzyć w przyszłości . Wiele się tu mówiło o KK a jak sprawa wygląda w maczetach , synagogach czy cerkwiach . Mieszkam w Białymstoku i choć mam to wszystko w praktycznie w zasięgu ręki to bywam tylko o kościołach , zapewne z racji tej że jestem katolikiem . Wszystkim bardzo serdecznie dziękuję że znaleźli czas na dyskusję . Z pionierskim pozdrowieniem ;)

grizz
10.02.08, 20:45
?

Jakim foceniu amatorskim?

Chcesz się pałetać podczas ślubu?


:/

rafrog
10.02.08, 20:52
Nie interesują mnie świątynie w czasie uroczystości ale w tzw . dzień powszedni .

Przypuszczam, że kolega che fotografować wnętrza kościołów, kiedy nie odprawia się żadne nabożeństwo.

smis
10.02.08, 20:57
Dokładnie tak , takie było moje pytanie , ale cała tą dyskusje czytałem z zaciekawieniem .

dobas
10.02.08, 20:58
No amatorskim. smis pytał o wejście do kościoła gdy nie ma nabożeństwa i strzelenie kilku fot :)


Chciał bym zacząć fotografować obiekty sakralne od wewnątrz . Dlatego zwracam się z pytaniem do starszych kolegów i koleżanek czy potrzebne jest do tego jakieś pozwolenie ? Jeżeli tak od kogo takowe można otrzymać , czy jest ono jednorazowe czy " na dłużej " ? Nie interesują mnie świątynie w czasie uroczystości ale w tzw . dzień powszedni . Pytanie może i głupie ale jak napisał któryś z Was "nie wiesz i pytasz wstydzisz się raz ..." .

ale wątek się pozmieniał w trajkcie trwania :)

grizz
10.02.08, 21:08
To z wejściem nie ma problemów...

teoretycznie sa problemy przy publikacji takich zdjeć... ale to teoretycznie i pojawią się tylko przy wykorzystaniu ich zarobkowym.

smis
10.02.08, 22:32
Faktycznie wątek zmienił się w trakcie dyskusji i to bardzo . Jednak myślę że z pożytkiem dla wszystkich :mrgreen:

rodia
11.02.08, 01:14
A czy w cerkwi podczas liturgii mogę sobie focić bez ograniczeń?
Czy ktoś wie jak to jest?

Ja fociłem w cerkwi, pełny luz, nikt sie nie czepia.


Lubie takie tematy, masa gadania, mało faktów, każdy sobie pogada i jest mu lepiej ;)

dobas
11.02.08, 02:24
Ja też lubie :) chyba jest taka chuć u nas żeby se pogadać tak właśnie. Zauważyłem, że jak jakiś watek trafia do wysypiska to wszyscy zaczynają ochoczo brać udział w dyskusji - świadomość tego że można pisać bez ograniczeń, że i tak wątek zniknie jakoś motywuje chyba ludzi do kłótnmi dyskusji i offtopów :)

Jeronimo
11.02.08, 21:26
Ja też lubie :) chyba jest taka chuć u nas żeby se pogadać tak właśnie. Zauważyłem, że jak jakiś watek trafia do wysypiska to wszyscy zaczynają ochoczo brać udział w dyskusji - świadomość tego że można pisać bez ograniczeń, że i tak wątek zniknie jakoś motywuje chyba ludzi do kłótnmi dyskusji i offtopów :) dobra dobra :P ten watek nie zniknie... wiec nie motywuje do OFTOPÓW :P

FotoAmator
8.02.09, 11:25
Kościół to obiekt sakralny. Do kogo należy? Padło takie pytanie. Do wiernych tego kościoła. Nie konkretnie tego, ale grupy wyznaniowej. Bez względu na wyznanie lub jego brak należy podporządkować się istniejącemu sacrum. Papież wchodząc do meczetu ściągał buty. Nie znaczyło to, że zmienia wyznanie lub oddaje cześć Mahometowi. To szacunek dla miejsca, które dla kogoś jest święte. Niektóre wyznania zabraniają utrwalania obrazu ludzi. Np., nie wolno fotografować modlących się cadyków. A jednak Stanisławowi Markowskiemu (wyznanie chrześcijańskie) udało się zrobić album fotograficzny. Rozmowa ludzi zbliża. Przekonał ich, że nie jest im przeciwny.
Zakaz lub ograniczenia w fotografowaniu może być też powodowane względami zabytkowymi.
Jeżeli chcesz fotografować obiekty sakralne od wewnątrz, najlepszym sposobne jest ukończenie kursu i certyfikat Diecezji, do fotografowania w obiektach sakralnych. Posiadając taki dokument miejscowy proboszcz inaczej na Ciebie patrzy. Niestety, lub stety, kościół to prywatny folwark proboszcza i On decyduje. Inne wyznania są w naszym kraju bardziej tolerancyjne. Jest to podyktowane ilością. Kraj jak by nie było z dominującą religią katolicką. Do cerkwi lub synagogi wpadnie najwyżej dwóch fotografów na tydzień, do katedry na Wawelu 100 dziennie.
Generalnie jest tak; jeżeli oficjalnego zakazu nie ma, to zachowując godność miejsca focić można próbować. Najwyżej ktoś zwróci uwagę. Zwrócą uwagę, to nie należy się stawiać i dyskutować „Dlaczego?. To działa przeciw nam. Najlepiej przeprosić i ewentualnie poprosić.
Fotograf ma mieć tą charyzmę. Wyrzucą z jednego miejsca to wchodzi drugim. Zachowanie świętości miejsca i pasji jednocześnie, jest możliwe. Trudne, ale możliwe.

sikor
8.02.09, 13:37
Wszystko zależy od ludzi i od interpretacji stosownych zarządzeń. Sprawy fotografowania podczas liturgii regulują „Wskazania dotyczące fotografowania i filmowania w czasie celebracji liturgicznych” z dnia 5 grudnia 1994 r. wydane przez Komisję Episkopatu Polski ds. Liturgii i Duszpasterstwa Liturgicznego.
„Zawodowi fotografowie i operatorzy sprzętu audiowizualnego, którzy - okazjonalnie lub na sposób stały - zamierzają wykonywać swoje czynności podczas celebracji liturgii, są obowiązani uprzednio ukończyć specjalny kurs zorganizowany przez Diecezjalną Komisję ds. Liturgii oraz otrzymać pisemne upoważnienie miejscowej władzy diecezjalnej”

Spotkałem się z żądaniem posiadania zezwolenia lub zgody proboszcza podczas fotografowania kościoła z zewnątrz. I nie było tłumaczenia, że jest to obiekt użyteczności publicznej, że nie jestem fotografem zawodowym, że zezwolenie dotyczy wykonywania zdjęć podczas liturgii. Księża wijąc kogoś z dużym aparatem (lustro :)) i statywem myślą, że zdjęcia wykonywane są w celach komercyjnych.

FotoAmator
8.02.09, 14:46
Kościół Katolicki jest kościołem powszechnym w najszerzej rozumianym sensie tego słowa. Każdy wierzący i nie wierzący ma prawo wejść do kościoła i się pomodlić....

.....Żeby było jasne nie jestem fotografem ślubnym i nie byłem na żadnych kursach w kurii, mam za to kilku przyjaciół księży i podchodzę do tematu od troszkę innej strony.
Nie całkiem do końca. Kościół nie jest miejscem publicznym. Owszem, kościół jest otwarty ale... i to jest to ale. Jeszcze kilka wieków temu do kościoła katolickiego nie miał prawa wejść nieochrzczony. Do tej pory jest to przepis (martwy jak na obecną chwile) w cerkwiach. Pop przed rozpoczęciem celebry głośno mówi „Drzwi, drzwi”. Oznacza zamknięcie drzwi przed niewiernymi. Obecnie w KK są chrzty dla dorosłych i działa to w podobny sposób. Ci nieochrzczeni nie mogą wejść na mszę, czekają przy wejściu. Po dokonaniu celebry są proszeni do wejścia.
Jest rzeczą oczywistą, że obecnie każdy może wejść. Ale jest to podyktowane czasami, które są jakie są.
W błędzie jesteś mówiąc, że kursu nie ukończyłeś i nie masz problemów. Oczywiście, że zależy to od proboszcza. Ale proboszczowie mają wytyczne z Diecezji o żądaniu takiego zaświadczenia. Jeżeli tego z jakiś powodów nie robią, to z własnej woli.

Co daje taki kurs? Daje jedną, bardzo wymierną korzyść. Mając taki certyfikat mam prawo i obowiązek przypomnieć księdzu, by za pośrednictwem np. ministranta, przypomniał zgromadzonym, że zdjęcia mogą robić osoby jedynie uprawnione. Mam tym samym komfort pracy, kiedy to w momentach istotnych, młoda para jest otoczona przez kilkunastu pstrykaczy z kompaktami. A ja z tego uprawnienia korzystam bezwzględnie.
Nie wiedzieliście o tym? To już wiecie.
=========================
Poczytałem trochę ten wątek. Że kogoś ksiądz wyrzucił, że sprawa dla p. Wejssa z radia „Z” itp.
Po pierwsze nie bardzo chce mi się wierzyć że ksiądz wyrzucił. Najwyżej uwagę zwrócił i wyprosił. I słusznie. Miejsce to wymaga pewnego szacunku i znajomości zwyczajów. Na wszelkie imprezy są przyznawane akredytacje. Raz mniej innym razem bardziej restrykcyjne.
Wszystko zależy, czego można się spodziewać po fotografującym i jaka z niego korzyść.
Na sylwestrową zabawę w centrum miasta dostanie każdy chętny a na spotkanie z Prezydentem USA lub mszę z Papieżem, tylko wybrani.
Panowie i Panie fotograficy. „Wolność Tomku w swoim domku”.

Ps. By było jasne. Nie jestem radykalnym klechtą, nawet wręcz przeciwnie. Wolnomyśliciel. Jednak szanuję prawo do decydowania o swoim. Głupio jest iść na plażę w garniturze i głupio na operę w slipach.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Gdyby mnie taki wyprosił z kościoła, to bym polazł do jego biskupa, a wcześniej bym mu o tym powiedział. Ksiądz ma służyć ludziom, a nie czerpać nielegalny dochód z łapówek od fotografów.
Mariusz, też nie masz racji do końca. Ksiądz nie jest właścicielem, ale jest administratorem budynku kościelnego. Tak już jest, że jego decyzje są niepodważalne. Ja nie sądzę i nie spotkałem się, by bez jakiś wyższych uzasadnień ksiądz zabronił focić. To jest takie gdybanie. Co by było gdyby...
Ale tak jak Tobie wydaje się oczywiste, że można wejść i focić, tak dla księdza jest oczywiste, że wszedłeś to powinieneś wrzucić datek. Nie ważne z jakich powodów wszedłeś. A jeżeli wszedłeś z powodów innych niż duchowych, ten datek powinien być większy. Bo ta instytucja z datków istnieje.

Kto ma prawo wejść a kto nie, napisałem wyżej.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________


Mogę zrozumieć, że nie zezwala się na flasha - bo niszczy dzieła sztuki, bo przeszkadza w nabożeństwie. Mogę zrozumieć że nie pozwala się fotografować poodczas nabożeństwa. lub że zabrania się fotografować WSZYSTKIM - jednak nie zrozumiem że ateista fotograf nie może a Katolik może... to dla mnie jest nieporozumienie


Panowie. Panie też. Tak czytam kolejne wątki z tego tematu i mnie trochę ponosi.
Że dorośli ludzie a mówicie jak dzieciaki.
Jeszcze raz zaznaczę. Nie jestem radykalnym klechtą, nawet wręcz przeciwnie.
Katolik może, ateista nie. Dlaczego? Kościół to sacrum. To nie jest takie sobie zwyczajne miejsce. Dla ludzi wierzących jest to miejsce święte. Ci ludzie mają prawo domagać się szacunku dla ich wyznania. Dla nich tam mieszka Bóg.
Dlaczego ateista nie może uczestniczyć w wspomnianym kursie? Kurs uczy jak w danym miejscu należy się zachować. Ale nie jest w stanie w całości przekazać dogmatów tej religii. Tą wiedzę zdobywa się w trakcie życia.
Ceny kursu ustalają miejscowe Diecezje. Tak, tak, Panowie i Panie. Do kursu potrzebne jest zaświadczenie od proboszcza. Takie samo jak do ślubu. Powiem jeszcze ciekawostkę inną. Taki kurs kończy się uczestnictwem we mszy świętej. Fotograf ma mieć świadomość powagi miejsca gdzie wykonuje swoja pracę.
To ksiądz jest przewodniczącym celebry i On jest najważniejszy. A nie fotograf, którym często się wydaje, że mając sprzęt warty tysiące złotych są najważniejsi. Są miejsca gdzie nie wolno wejść. Nie wolno i tyle. Bo to miejsce święte. Np., prezbiterium. Ateista być może będzie dyskutował, „Dlaczego nie wolno? Przecież posadzka taka sama” Fotograf dostał pozwolenie na fotografowanie pewnej świętej uroczystości. Dostał a nie mu się bezwzględnie należało. Tak to trzeba rozumieć. Dostąpił takiego pozwolenia. Ponieważ miejsce jest takie a takie, został „wybrany” z wielu. Ateiście będzie obojętne czy przyjdzie w podartych dżinsach, że będzie w trakcie pił cocacole, że pani fotograf z dekoltem na połowę cycka. Przecież tylko wykonuje swoją pracę. Nie, to miejsce wymaga pewnych zasad. Zasad, które ustalają hierarchowie tej instytucji. Można polemizować czy słuszne, jednak dostosować się potrzeba.
Dlaczego kanar (kontroler biletów) musi mieć wykształcenie średnie? Do czego to mu potrzebne? Wychodzi się założenia, że człowiek z maturą w kontakcie z innym człowiekiem potrafi się zachować w sposób godniejszy niż nieuk bez szkoły podstawowej.

Ps. Porównałbym to do innej sytuacji. Ktoś ma dużego, bardzo łagodnego psa. I na nic nie pomoże tłumaczenie, że jest łagodny i tylko chce się bawić, kiedy matka z małym dzieckiem tylko drży ze strachu by krzywdy nie zrobił dziecku.
Ksiądz widząc u mnie taki papierek też jest pewniejszy że jestem godny zaufania, że nie będę pił kawy a w trakcie kazania nie rozłożę się na ławce przeglądając najnowsze wydanie Playboya :-)

„dobas”, tak, tak. Jeszcze kilka wieków temu do kościoła nieochrzczony miał zakaz wstępu. Teraz dostąpił pozwolenia. Ale jest to tylko pozwolenie warunkowe.


Ale się qrde rozpisałem :-)

Ania_
8.02.09, 19:05
Mi się wydaje, że niestety nie wszystko jest takie piękne z jednego powodu. Gdyby organizowano bezpłatne kursy z dożywotnią licencją byłoby po sprawie, a tak zaczyna to być lekko hmmm... niesmaczne? I dochodzi potem do paradoksów - u mnie w rodzinie nie mogli rodzice zrobić dzieciom zdjęć przy chrzcie. Ja mam pytanie - ile osób w małej miejscowości z dużym bezrobociem stać na wynajęcia fotografa z papierkiem, aby uwiecznić taką ceremonię? Księża czasami popadają w straszne skrajności - nie wszyscy i nie wszędzie, ale odsetek jest spory... niestety.

A szacunek do czyjejś religii może mieć każdy - niezależnie od wyznania. :roll:

kolba
8.02.09, 19:41
Zgadzam się z Mysikrólikiem zwykłego kowalskiego który chce mieć pamiątkę z chrztu, ślubu swoich dzieci nie zawsze stać na wynajęcie fotografa. Bardzo często szuka się kogoś z rodziny do "pstryknięcia jednej, dwóch fotek". Inna sprawa z osobami zajmującymi się zawodowo fotografią. Od nich można wymagać kursu ale nie od zwykłego kowalskiego który bratu, koledze itp. zrobi parę zdjęć.

FotoAmator
8.02.09, 19:43
Mi się wydaje, że niestety nie wszystko jest takie piękne z jednego powodu. Gdyby organizowano bezpłatne kursy z dożywotnią licencją byłoby po sprawie, a tak zaczyna to być lekko hmmm... niesmaczne? I dochodzi potem do paradoksów - u mnie w rodzinie nie mogli rodzice zrobić dzieciom zdjęć przy chrzcie. Ja mam pytanie - ile osób w małej miejscowości z dużym bezrobociem stać na wynajęcia fotografa z papierkiem, aby uwiecznić taką ceremonię? Księża czasami popadają w straszne skrajności - nie wszyscy i nie wszędzie, ale odsetek jest spory... niestety.

A szacunek do czyjejś religii może mieć każdy - niezależnie od wyznania. :roll:

Bezpłatne z dożywotnią.
Tak to już jest, że jedni nie chcieliby płacić a inni chcą zarabiać.
Akurat ja ukończyłem takowy i pozwolenie nie ma ograniczenia czasowego. Może w tym temacie Diecezje mają wolność decyzji. Nie wiem. Nie słyszałem by były gdzieś czasowe. Ale może być tak jak przy innym kursie. Jest dożywotni i jednorazowy. Ale na obecne przepisy. Przepisy obecne mogą się zmienić i potrzeba inny kurs.
Natomiast cena kursu. Nie wydaje mi się wygórowana. 120 zł. Lektor chce zarobić, wynajęcie sali kosztuje. Gdzie praca tam zarobek, gdzie usługa tam wydatek.

Rodzice nie mogli zrobić przy chrzcie. Nie wiem, nie znam podobnych przypadków. Są ludzie i ludziska. Odnoszą wrażenie że gdyby rodzice pogadali w sposób sensowny z księdzem to.... nie wiem. Są ludzie i ludziska. Księża i klechty.
Ksiądz też nie w ciemię bity. Z jednej strony narzekają że ich nie stać, że bieda a z drugiej strony gości 40 z furami BMW i Merc. Dzieciak ubrany jak z Paryskiego salonu. Nie uogólniam. Taki sobie wyimaginowany przykład. Wydaje mi się że 50 zł na tacy problem rozwiazuje.
Pieniądze to taka śmieszna rzecz. Płacić to każdy chciałby jak najmniej lub wcale. Ale jak przyjdzie zrobić coś dla kogoś to pytanie: "Ile płacisz?"

Spróbujmy to jakoś wypośrodkować. Słuszny zarobek jest godny a słuszne płacenie chwalebne. Draństwem jest spekulacja i lichwa.

Ps. Szacunek do wiary a znajomość tej wiary to dwie rzeczy.
Cholera, patrzę na to trochę obiektywnie. Kościół to grupa ludzi, wyznawców tego kościoła. Są inne, elitarne organizacje i nikt nie robi problemu że do loży Masońskiej potrzebne jest szlacheckie pochodzenie.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Zgadzam się z Mysikrólikiem zwykłego kowalskiego który chce mieć pamiątkę z chrztu, ślubu swoich dzieci nie zawsze stać na wynajęcie fotografa. Bardzo często szuka się kogoś z rodziny do "pstryknięcia jednej, dwóch fotek". Inna sprawa z osobami zajmującymi się zawodowo fotografią. Od nich można wymagać kursu ale nie od zwykłego kowalskiego który bratu, koledze itp. zrobi parę zdjęć.

Hi, hi. kolba :-) Zwykły Kowalski :-)
Zwykły Kowalski robi wesele gdzie orkiestra kosztuje min 5tys. Wynajęcie sali 2tys. Świnia i ciele razem z rzeźnikiem kolejne kilka tysięcy. Kelner, kucharz lub restauracja. Taksówka.
Skromne wesele to 20 tys. Qrde, fotograf to też inwestycja w to wesele.
Fotograf na ślubie to nie ta sama cena co na chrzcinach. Ja np., w niektórych przypadkach oferuję w ramach promocji chrzciny tej samej pary za friko.

A jeżeli totalna bieda to naprawdę wydaje mi się, że ksiądz jest to w stanie zrozumieć.
Ja rozumiem. W ramach poszerzenie własnego portfoliio zrobię za friko, jeżeli naprawdę zobaczę taką uzasadnioną potrzebę

rocco
8.02.09, 19:57
Nie całkiem do końca. Kościół nie jest miejscem publicznym. Owszem, kościół jest otwarty ale... i to jest to ale. Jeszcze kilka wieków temu do kościoła katolickiego nie miał prawa wejść nieochrzczony. Do tej pory jest to przepis (martwy jak na obecną chwile) w cerkwiach. Pop przed rozpoczęciem celebry głośno mówi „Drzwi, drzwi”. Oznacza zamknięcie drzwi przed niewiernymi. Obecnie w KK są chrzty dla dorosłych i działa to w podobny sposób. Ci nieochrzczeni nie mogą wejść na mszę, czekają przy wejściu. Po dokonaniu celebry są proszeni do wejścia.
Jest rzeczą oczywistą, że obecnie każdy może wejść. Ale jest to podyktowane czasami, które są jakie są.
W błędzie jesteś mówiąc, że kursu nie ukończyłeś i nie masz problemów. Oczywiście, że zależy to od proboszcza. Ale proboszczowie mają wytyczne z Diecezji o żądaniu takiego zaświadczenia. Jeżeli tego z jakiś powodów nie robią, to z własnej woli.

Co daje taki kurs? Daje jedną, bardzo wymierną korzyść. Mając taki certyfikat mam prawo i obowiązek przypomnieć księdzu, by za pośrednictwem np. ministranta, przypomniał zgromadzonym, że zdjęcia mogą robić osoby jedynie uprawnione. Mam tym samym komfort pracy, kiedy to w momentach istotnych, młoda para jest otoczona przez kilkunastu pstrykaczy z kompaktami. A ja z tego uprawnienia korzystam bezwzględnie.
Nie wiedzieliście o tym? To już wiecie.
=========================
Poczytałem trochę ten wątek. Że kogoś ksiądz wyrzucił, że sprawa dla p. Wejssa z radia „Z” itp.
Po pierwsze nie bardzo chce mi się wierzyć że ksiądz wyrzucił. Najwyżej uwagę zwrócił i wyprosił. I słusznie. Miejsce to wymaga pewnego szacunku i znajomości zwyczajów. Na wszelkie imprezy są przyznawane akredytacje. Raz mniej innym razem bardziej restrykcyjne.
Wszystko zależy, czego można się spodziewać po fotografującym i jaka z niego korzyść.
Na sylwestrową zabawę w centrum miasta dostanie każdy chętny a na spotkanie z Prezydentem USA lub mszę z Papieżem, tylko wybrani.
Panowie i Panie fotograficy. „Wolność Tomku w swoim domku”.

Ps. By było jasne. Nie jestem radykalnym klechtą, nawet wręcz przeciwnie. Wolnomyśliciel. Jednak szanuję prawo do decydowania o swoim. Głupio jest iść na plażę w garniturze i głupio na operę w slipach.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Mariusz, też nie masz racji do końca. Ksiądz nie jest właścicielem, ale jest administratorem budynku kościelnego. Tak już jest, że jego decyzje są niepodważalne. Ja nie sądzę i nie spotkałem się, by bez jakiś wyższych uzasadnień ksiądz zabronił focić. To jest takie gdybanie. Co by było gdyby...
Ale tak jak Tobie wydaje się oczywiste, że można wejść i focić, tak dla księdza jest oczywiste, że wszedłeś to powinieneś wrzucić datek. Nie ważne z jakich powodów wszedłeś. A jeżeli wszedłeś z powodów innych niż duchowych, ten datek powinien być większy. Bo ta instytucja z datków istnieje.

Kto ma prawo wejść a kto nie, napisałem wyżej.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________


Panowie. Panie też. Tak czytam kolejne wątki z tego tematu i mnie trochę ponosi.
Że dorośli ludzie a mówicie jak dzieciaki.
Jeszcze raz zaznaczę. Nie jestem radykalnym klechtą, nawet wręcz przeciwnie.
Katolik może, ateista nie. Dlaczego? Kościół to sacrum. To nie jest takie sobie zwyczajne miejsce. Dla ludzi wierzących jest to miejsce święte. Ci ludzie mają prawo domagać się szacunku dla ich wyznania. Dla nich tam mieszka Bóg.
Dlaczego ateista nie może uczestniczyć w wspomnianym kursie? Kurs uczy jak w danym miejscu należy się zachować. Ale nie jest w stanie w całości przekazać dogmatów tej religii. Tą wiedzę zdobywa się w trakcie życia.
Ceny kursu ustalają miejscowe Diecezje. Tak, tak, Panowie i Panie. Do kursu potrzebne jest zaświadczenie od proboszcza. Takie samo jak do ślubu. Powiem jeszcze ciekawostkę inną. Taki kurs kończy się uczestnictwem we mszy świętej. Fotograf ma mieć świadomość powagi miejsca gdzie wykonuje swoja pracę.
To ksiądz jest przewodniczącym celebry i On jest najważniejszy. A nie fotograf, którym często się wydaje, że mając sprzęt warty tysiące złotych są najważniejsi. Są miejsca gdzie nie wolno wejść. Nie wolno i tyle. Bo to miejsce święte. Np., prezbiterium. Ateista być może będzie dyskutował, „Dlaczego nie wolno? Przecież posadzka taka sama” Fotograf dostał pozwolenie na fotografowanie pewnej świętej uroczystości. Dostał a nie mu się bezwzględnie należało. Tak to trzeba rozumieć. Dostąpił takiego pozwolenia. Ponieważ miejsce jest takie a takie, został „wybrany” z wielu. Ateiście będzie obojętne czy przyjdzie w podartych dżinsach, że będzie w trakcie pił cocacole, że pani fotograf z dekoltem na połowę cycka. Przecież tylko wykonuje swoją pracę. Nie, to miejsce wymaga pewnych zasad. Zasad, które ustalają hierarchowie tej instytucji. Można polemizować czy słuszne, jednak dostosować się potrzeba.
Dlaczego kanar (kontroler biletów) musi mieć wykształcenie średnie? Do czego to mu potrzebne? Wychodzi się założenia, że człowiek z maturą w kontakcie z innym człowiekiem potrafi się zachować w sposób godniejszy niż nieuk bez szkoły podstawowej.

Ps. Porównałbym to do innej sytuacji. Ktoś ma dużego, bardzo łagodnego psa. I na nic nie pomoże tłumaczenie, że jest łagodny i tylko chce się bawić, kiedy matka z małym dzieckiem tylko drży ze strachu by krzywdy nie zrobił dziecku.
Ksiądz widząc u mnie taki papierek też jest pewniejszy że jestem godny zaufania, że nie będę pił kawy a w trakcie kazania nie rozłożę się na ławce przeglądając najnowsze wydanie Playboya :-)

„dobas”, tak, tak. Jeszcze kilka wieków temu do kościoła nieochrzczony miał zakaz wstępu. Teraz dostąpił pozwolenia. Ale jest to tylko pozwolenie warunkowe.


Ale się qrde rozpisałem :-)
A z całego tego wywodu wynika jasno, że Polska to jednak państwo wyznaniowe, bez względu na to, co zapisane jest w konstytucji i co nam mówią na co dzień.
A podobno Polska to wolny i demokratyczny kraj :/
Pomyśl proszę, czy wykonujący pracę fotografa ateista ma inne prawa niż katolik, wyznawca Jehowy czy jakiejkolwiek innej religii?
Kursy zachowania się w kościele katolickim? proszę bardzo, każdy chce zarobić ale też każdy powinien mieć równe prawa do uczestniczenia w nich i także równe prawa do wykonywania swojego zawodu. Jeśli z jakichś powodów kościół by mu to ograniczał to mamy przecież wymiar sprawiedliwości, prawda?
Problem leży w tym, że KK jest w Polsce ponad prawem i to jest prawdziwy problem a nie kursy czy proboszcze.

PS
Jeszcze kilka wieków temu palono czarownice na stosie a Ziemia stała w miejscu...

FotoAmator
8.02.09, 20:14
A z całego tego wywodu wynika jasno, że Polska to jednak państwo wyznaniowe, bez względu na to, co zapisane jest w konstytucji i co nam mówią na co dzień.
A podobno Polska to wolny i demokratyczny kraj :/
Pomyśl proszę, czy wykonujący pracę fotografa ateista ma inne prawa niż katolik, wyznawca Jehowy czy jakiejkolwiek innej religii?
Kursy zachowania się w kościele katolickim? proszę bardzo, każdy chce zarobić ale też każdy powinien mieć równe prawa do uczestniczenia w nich i także równe prawa do wykonywania swojego zawodu. Jeśli z jakichś powodów kościół by mu to ograniczał to mamy przecież wymiar sprawiedliwości, prawda?
Problem leży w tym, że KK jest w Polsce ponad prawem i to jest prawdziwy problem a nie kursy czy proboszcze.

PS
Jeszcze kilka wieków temu palono czarownice na stosie a Ziemia stała w miejscu...

rocco to nie jest sprawa tylko w Polsce. Proboszczowie dostali wytyczne z Diecezji. Diecezja z Archidiecezji. Ta dostała z Watykanu. Jest to stosowane w całym świecie katolickim. Inna sprawa jak jest stosowane.
Na różne imprezy też otrzymuje się akredytacje. W różnych sytuacja rożne są restrykcje jej otrzymania.
W myśl Twojego rozumowania o równouprawnieniu do wykonywania zawodu, to ja też chciałbym być w pierwszym rzędzie kiedy Papież odprawia mszę świętą w Bazylice. Mam wszelkie uprawnienia. Jestem Redaktorem Naczelnym czasopisma zarejestrowanego w Sądzie. A nie dostane. Członek Gwardii Papieskiej musi być praktykującym chrześcijaninem.
A członek Partii Komunistycznej nie może chodzić do kościoła.
Nie Judaistę wejście do Synagogi kosztuje 10 zł (tak jest w Krakowie).
Powiem nawet inaczej. Jakie szanse na adwokaturę ma syn lub córka nie prawnika?
Prawie zerową. Zaznaczam "PRAWIE"

rocco
8.02.09, 20:36
rocco to nie jest sprawa tylko w Polsce. Proboszczowie dostali wytyczne z Diecezji. Diecezja z Archidiecezji. Ta dostała z Watykanu. Jest to stosowane w całym świecie katolickim. Inna sprawa jak jest stosowane.
Na różne imprezy też otrzymuje się akredytacje. W różnych sytuacja rożne są restrykcje jej otrzymania.
W myśl Twojego rozumowania o równouprawnieniu do wykonywania zawodu, to ja też chciałbym być w pierwszym rzędzie kiedy Papież odprawia mszę świętą w Bazylice. Mam wszelkie uprawnienia. Jestem Redaktorem Naczelnym czasopisma zarejestrowanego w Sądzie. A nie dostane. Członek Gwardii Papieskiej musi być praktykującym chrześcijaninem.
A członek Partii Komunistycznej nie może chodzić do kościoła.
Nie Judaistę wejście do Synagogi kosztuje 10 zł (tak jest w Krakowie).
Powiem nawet inaczej. Jakie szanse na adwokaturę ma syn lub córka nie prawnika?
Prawie zerową. Zaznaczam "PRAWIE"
Tu masz rację, takie są realia.
Ja je toleruję (bo nic nie mogę na to poradzić) ale ich nie akceptuję, tak w sferze wpływów kościoła jak i adwokackigo TWA. To, co wcześniej napisałeś sprawia wrażenie, jakbyś akceptował takie zachowania bo, cytuję:

Jest to stosowane w całym świecie katolickim.
Może więc warto pomyśleć, jak to zmienić? :roll:
Porównanie do mszy papieskiej trochę mi tu nie pasuje, częściej chodzi o mały kościółek i wiejskiego proboszcza ;)

PS
Mamy tu forumowicza, który na stałe mieszka w Niemczech. Tam zdaje się wierni są opodatkowani po zadeklarowaniu wyznania a wydatki kościoła są jawne i równiez podlegają kontroli państwa. Jestem bardzo ciekawy, czy tam też są takie problemy z fotografowaniem w kościele jak w Polsce?

diabolique
8.02.09, 20:55
A z całego tego wywodu wynika jasno, że Polska to jednak państwo wyznaniowe, bez względu na to, co zapisane jest w konstytucji i co nam mówią na co dzień.
A podobno Polska to wolny i demokratyczny kraj :/
Pomyśl proszę, czy wykonujący pracę fotografa ateista ma inne prawa niż katolik, wyznawca Jehowy czy jakiejkolwiek innej religii?
Kursy zachowania się w kościele katolickim? proszę bardzo, każdy chce zarobić ale też każdy powinien mieć równe prawa do uczestniczenia w nich i także równe prawa do wykonywania swojego zawodu. Jeśli z jakichś powodów kościół by mu to ograniczał to mamy przecież wymiar sprawiedliwości, prawda?
Problem leży w tym, że KK jest w Polsce ponad prawem i to jest prawdziwy problem a nie kursy czy proboszcze.

PS
Jeszcze kilka wieków temu palono czarownice na stosie a Ziemia stała w miejscu...

To ja tak w punktach żeby się nie zamotać:
1) W USA prezydent przysięga na Biblię, ba, nawet na dolarze jest napisane jak wół "W Bogu pokładamy ufność" - czy Stany Zjednoczone są państwem wyznaniowym?
2) Podobno polska to wolny i demokratyczny kraj. Powołaj się na to u szefa więzienia i idź zrób foty w celi.
3) Umknął chyba w dyskusji fakt, że nikt nie zabrania robić zdjęć w kościele. Posunę się wręcz do stwierdzenia, że taki kurs jest właśnie o to, by ateści i ludzie innych wyznań, którzy nie znają obrządku dowiedzieli się jak się zachować i nie czuli dyskomfortu uczestnicząc w obrządku bez świadomości kiedy trzeba siadać a kiedy klękać. No i nie włazić z butami na ołtarz... Dzięki temu będą mogli uczestniczyć we mszy nie narażając się na popełnienie faux pas.
4) Czarownice na stosie palono podczas inkwizycji hiszpańskiej (świeckiej!); święta inkwizycja zrewolucjonizowała np. sądownictwo wprowadzając doń instytucję obrony (dotychczas sąd był instancją jednoosobową i oskarżony nie miał nic do gadania). Proszę nie mylić tych dwóch inkwizycji.
To tyle na szybko dla uporządkowania dyskusji.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Może więc warto pomyśleć, jak to zmienić? :roll:


Rocco jesteś wierzący?

Ania_
8.02.09, 21:00
Fotoamator - ja wiem po prostu co się dowiedziałam w roku 2005. Wówczas taki kurs był ważny 2 lata, po czym należało go odnowić. Jeśli to się zmieniło to się tylko cieszę. :) Cena nie była wygórowana, chyba, że się doliczyło koszty dojazdów itp. Ja cały czas podkreślam - mówię o małych miejscowościach. Nie o fotografowaniu komercyjnym, dla zarobków - gdzie kogoś po prostu może być stać. Mówię o zwyczajnych ludziach.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________



Hi, hi. kolba :-) Zwykły Kowalski :-)
Zwykły Kowalski robi wesele gdzie orkiestra kosztuje min 5tys. Wynajęcie sali 2tys. Świnia i ciele razem z rzeźnikiem kolejne kilka tysięcy. Kelner, kucharz lub restauracja. Taksówka.


To ja Ci powiem, że obracamy się w różnych światach. Ponieważ na chrzcie było 10 osób, w skromnym domu, a przy stole m.in. ser, który rodzina otrzymuje dzięki dotacjom z Unii dla najbiedniejszego regionu... I nie mówimy o totalnej biedzie, mówimy o ludziach, którzy chcą pracować, a nie mają gdzie i pracują za marne grosze. Mówimy o ludziach, którzy nie żyją w nędzy, ale których nie stać nawet na 50zł na tacę. Czy to jest takie dziwne?

Smerf Maruda
8.02.09, 21:06
Jak się będziecie kłócić, to dam każdemu prewencyjny mandat.

Ania_
8.02.09, 21:08
Jak się będziecie kłócić, to dam każdemu prewencyjny mandat.
Bądźże obiektywny i odróżnij co się na mandat nadaje, bo mi się potem nie chce tego wszystkiego anulować. :cool: :mrgreen:

rocco
8.02.09, 21:09
Toja tak w punktach żeby się nie zamotać:
1) W USA prezydent przysięga na Biblię, ba, nawet na dolarze jest napisane jak wół "W Bogu pokładamy ufność" - czy Stany Zjednoczone są państwem wyznaniowym?[quote]
A nie są? :roll:
Jesli mógłbym podać przykład państwa, którego podejście do wolności wyznania i rozdziału religii od państwa chętnie widziałbym u nas, to są dzisiejsze Czechy.
[QUOTE=diabolique;278771]2) Podobno polska to wolny i demokratyczny kraj. Powołaj się na to u szefa więzienia i idź zrób foty w celi.
A po cholerę?
Gdybym wykonywał zawód fotografa sądowego (czy innego, policyjnego) to robiłbym tam zdjęcia swobodnie i nikt nie spytałby mnie o wyznanie.

3) Umknął chyba w dyskusji fakt, że nikt nie zabrania robić zdjęć w kościele. Posunę się wręcz do stwierdzenia, że taki kurs jest właśnie o to, by ateści i ludzie innych wyznań, którzy nie znają obrządku dowiedzieli się jak się zachować i nie czuli dyskomfortu uczestnicząc w obrządku bez świadomości kiedy trzeba siadać a kiedy klękać. No i nie włazić z butami na ołtarz... Dzięki temu będą mogli uczestniczyć we mszy nie narażając się na popełnienie faux pas.
Z postu FotoAmatora wynika cos wręcz przeciwnego :roll:
Nie fotografuję w kościele więc zrozumialem, że ktos kto to robi wie o czym pisze. To on napisał:

Katolik może, ateista nie. Dlaczego? Kościół to sacrum. To nie jest takie sobie zwyczajne miejsce. Dla ludzi wierzących jest to miejsce święte. Ci ludzie mają prawo domagać się szacunku dla ich wyznania. Dla nich tam mieszka Bóg.
Dlaczego ateista nie może uczestniczyć w wspomnianym kursie? Kurs uczy jak w danym miejscu należy się zachować. Ale nie jest w stanie w całości przekazać dogmatów tej religii. Tą wiedzę zdobywa się w trakcie życia.
Ceny kursu ustalają miejscowe Diecezje. Tak, tak, Panowie i Panie. Do kursu potrzebne jest zaświadczenie od proboszcza. Takie samo jak do ślubu. Powiem jeszcze ciekawostkę inną. Taki kurs kończy się uczestnictwem we mszy świętej. Fotograf ma mieć świadomość powagi miejsca gdzie wykonuje swoja pracę.


4) Czarownice na stosie palono podczas inkwizycji hiszpańskiej (świeckiej!); święta inkwizycja zrewolucjonizowała np. sądownictwo wprowadzając doń instytucję obrony (dotychczas sąd był instancją jednoosobową i oskarżony nie miał nic do gadania). Proszę nie mylić tych dwóch inkwizycji.
To tyle na szybko dla uporządkowania dyskusji.
Doskonały przykład, inkwizycja. I to w dodatku święta ;)
O czarownicach i teorii geocentrycznej napisałem tylko żeby odpowiedzieć na zdanie kolegi FotoAmatora:

eszcze kilka wieków temu do kościoła nieochrzczony miał zakaz wstępu. Teraz dostąpił pozwolenia. Ale jest to tylko pozwolenie warunkowe.

kateb
8.02.09, 21:12
A jeżeli totalna bieda to naprawdę wydaje mi się, że ksiądz jest to w stanie zrozumieć.
Ja rozumiem. W ramach poszerzenie własnego portfoliio zrobię za friko, jeżeli naprawdę zobaczę taką uzasadnioną potrzebę

W gruncie rzeczy mądrze piszesz. Ale przypomnę, że sam pisałeś "są ludzie i ludziska". I zdarzyło mi się widzieć takiego Xsiędza co wyrzuca, zabrania. I takiego co żąda pieniędzy od biednych. I nic się z nimi nie da zrobić. Jak tylko pojechać do innej parafii i kombinować (kombinować, bo od tamtego muszą być papiery!). Większość księży to jednak rozsądni ludzie. W końcu skończyli szkołę średnią i studia.

A sam przepis jest chyba od dawna, pamiętam że gdzieś na początku lat 90-tych mój Tato musiał taki kurs robić, bo księżą w okolicy nie pozwalali na aparaty/kamery na ślubach, chrzcinach i innych uroczystościach. Ostatnio się chyba bardziej rozluźniło.

Chociaż, podejrzewam że aktualna plaga lustrzanek i kompaktów z mocnymi lampami, zmusi do ponownego zaostrzenia.

FotoAmator
8.02.09, 21:13
To, co wcześniej napisałeś sprawia wrażenie, jakbyś akceptował takie zachowania bo, cytuję:

Czy akceptuję?
Podatków np., nie akceptuję. A jednak praworządne władze tak uchwaliły. Trudno, muszę płacić.

Czy akceptuję akurat tą sytuacje? Różnie można na to patrzeć.
Ekonomicznie? Tak. W jakiś sposób w tak nasyconym rynku eliminowana jest konkurencja.

Sensownie? Chyba też tak. Prawnie ta sprawa istniała wiele, wiele lat. Nikt z tego problemu nie robił. W mieście aparat godny do robienia zdjęć miało kilku. W kościele był traktowany całkiem normalnie.
Spróbuj tak obiektywnie znaleźć się po stronie księdza, nawet tych młodych. Dla niego jest to rzecz z wymiaru duchowego. I w takiej sytuacji, przy udzielaniu ślubu, nagle wokół nowożeńców jest dziesięciu, nawzajem przepychających się posiadaczy kompaktów i komórek, z których co druga jeszcze dzwoni i ma inną melodyjkę.
W Australii można do każdego Parku Narodowego wjechać samochodem. Nawet ciężarowym. Można jeździć po lesie, plaży i w rezerwacie. Tylko że tam przyjedzie sześć samochodów na tydzień i to jeszcze w okresie wzmożonego ruchu turystycznego.
Wyobraź sobie brak takiego zakazu u nasz w Tatrach.

A z drugiej strony. W naszym kraju jest 95% ludzi ochrzczonych. Ilu w tych 5% jest fotografów chcących focić w KK? Więc chyba nie jest to problem by szaty targać.
A 120 zł czy nawet 200. Hmm. Obiektyw to 2000 zł. Jeden ślub koszty z nawiązką wraca.

diabolique
8.02.09, 21:14
Z postu FotoAmatora wynika cos wręcz przeciwnego :roll:

A czy ja jestem FotoAmatorem? Wyraziłem swoje zdanie. Odmienne do zdania FotoAmatora. Nie traktuj wierzących jak stada baranów, które myślą to samo. Jak widzisz różnimy się poglądem na tą sprawę.


Doskonały przykład, inkwizycja. I to w dodatku święta ;)
O czarownicach i teorii geocentrycznej napisałem tylko żeby odpowiedzieć na zdanie kolegi FotoAmatora:

Ja tylko uporządkowałem pojęcia. Podczas Świętej Inkwizycji nie palono czarownic. To obiegowa opinia, raczej nie potwierdzona przez źródła historyczne.

rocco
8.02.09, 21:20
Nie ubliżam wierzącym, wręcz przeciwnie, mam dla nich pewnie większy szacunek niż oni do ateistów.
Pisałem tylko o równouprawnieniu do wykonywania swojego zawodu a FotoAmator napisał coś, co temu przeczy.
Napisałem przecież, kursy zachowania się w miejscu szczególnym (jakim jest każda swiatynia) jak najbardziej ale bez rozdziału wyznaniowego :roll:

PS
Jesli ateiści (czy inni Żydzi) mogą ukończyć taki kurs to cała powyższa dyskusja nie ma sensu. Przyjąłem założenie, że to, co napisał FotoAmator jest faktem.
Nie jest?

diabolique
8.02.09, 21:22
Napisałem przecież, kursy zachowania się w miejscu szczególnym (jakim jest każda swiatynia) jak najbardziej ale bez rozdziału wyznaniowego :roll:

No to tu się zgadzamy :grin:

FotoAmator
8.02.09, 21:34
Z postu FotoAmatora wynika cos wręcz przeciwnego :roll:
Nie fotografuję w kościele więc zrozumialem, że ktos kto to robi wie o czym pisze. To on napisał:

Katolik może, ateista nie.
Tak, tak. Potwierdzam.
Tak to jest. Miejsce jest sacrum. Ja to po prostu rozumiem. Rozumiem sens tego przepisu.
To nie jest mój przepis. Ja jedynie go przytaczam. Czy się zgadzam z tym?
Rozumiem sens istnienia. Moja zgoda nie ma tu znaczenia.
Ale w życiu różnie bywa. Niektóre Diecezje nie żądają żadnych zaświadczeń od proboszcza. Inne domagają się jeszcze, że jest to praktykujący i godny wykonywania tego zajęcia człowiek.
Cholera, wolę by mnie leczył lekarz, który ma jakieś referencje niż taki zaraz po stażu. Papiery mają jednakowe. W myśl Prawa są równi.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________



To ja Ci powiem, że obracamy się w różnych światach. Ponieważ na chrzcie było 10 osób, w skromnym domu, a przy stole m.in. ser, który rodzina otrzymuje dzięki dotacjom z Unii dla...
Nie, nie w innych. Tych samych.
Napisałem. Są sprawy wyjątkowe. Ludzie tez są rożni.
Ja naprawdę zrobię za friko, jeżeli uznam, że sytuacja tego wymaga. Przynajmniej mam poszerzone portfolio.
Ja nie rozpatruje skrajnych przypadków. O rzeczach normalnych się nie mówi. O wyjątkowych mówi się głośno.
Kilka razy chodzę po Krakowskim Rynku. Żaden gołąb mi na głowę nie narobił. Aż któregoś dnia jednemu się zdarzyło. Przecież z tego powodu nie będę za tym by wymordować wszystkie gołębie.

Mirek54
8.02.09, 21:49
Ja napisze od siebie.Zaznacze,ze jestem katolikiem.Jak mnie nim czyniono nie mialem na to wplywu zadnego i nikt o zdanie mnie nie pytal.
Jest zasadnicza roznica pomiedzy Kosciolem Katolickim w Polsce i pozostalej czesci Europy.Odniose sie do Niemiec,gdyz temat jakos bardziej znam.Z opowiadan francuzow,wlochow,portugalczykow jest podobnie jak w niemczech.Mnie po prostu nie stac na uczestnictwo w polskim KK.
Moze troche porownan.
Zaczniemy od chrztu.W polskim-Trzeba dac ksiedzu,inaczej nie ochrzci,trzeba podac dane rodzicow,swiadectwo slubu koscielnego,chrzestni tez musza takie dokumenty przedstawic,uczestniczyc w naukach.
W niemieckim-Wystarczy,ze sie zglosisz-ksiadz moze ochrzcic w domu jesli ja tak sobie zycze.Nic wiecej nie potrzeba.
Komunia I.W polskim-kursy egzaminy,tysiace pytan,jakies skladki na nie wiadomo co,sprawdzanie calej rodziny...normalnie doktorat
W niemieckim-Zgloszenie dziecka na religi w szkole,ze w tym roku chce,zeby ono przystapilo-zadnych kursow,doktoratow.
Slub.W polskim-podobnie jak komunia tylko jeszcze gorzej.W niemieckim-wystarczy chec zawarcia zwiazku.
Podobnie jest z pogrzebem.
Zaznacze,ze piszac o KK niemieckim i polskim to roznica jest w tym rowniez,ze pojecie takie jak "na tace" w niemieckim nie istnieje.
Przynaleznosc do jakiejkolwiek religi okreslasz w swojej karcie podatkowej,Na tej podstawie jest odprowadzana skladka,chyba 1-3% dokladnie nie pamietam.Sa w niemczech koscioly katolicke(w moim miescie dwa) gdzie ksiadz odprawia po polsku i wlasnie w tych kosciolach jest tak jak w Polsce,i takie sa wymagania jak przedstawilem wyzej.W kosciolach niemieckojezycznych takiego czegos nie ma.Jest skromnie,czysto,nie ma pokazywania bogactwa na zewnatrz.

diabolique
8.02.09, 22:00
Przynaleznosc do jakiejkolwiek religi okreslasz w swojej karcie podatkowej,Na tej podstawie jest odprowadzana skladka,chyba 1-3% dokladnie nie pamietam.

Piękne...

Cóż, inne tradycje. Zauważ, że mógłbyś napisać prawie identycznego posta w miejsce "KK" wstawiając np. "służba zdrowia;" itp.
:wink:

Mirek54
8.02.09, 22:03
Piękne...

Cóż, inne tradycje. Zauważ, że mógłbyś napisać prawie identycznego posta w miejsce "KK" wstawiając np. "służba zdrowia;" itp.
:wink:
No przeciez musza z czgos zyc.Jak inaczej moga dostac kase na utrzymanie.Przeciez nie prowadza zadnej dzialalnosci zarobkowej.To jest posluga a nie biznes

Tu nie chodzi o tradycje.To jest KK i powienien tak funkcjonowac w kazdym kraju.

FotoAmator
8.02.09, 22:19
Ja napisze od siebie.Zaznacze,ze jestem katolikiem.Jak mnie nim czyniono nie mialem na to wplywu zadnego i nikt o zdanie mnie nie pytal.
Jest zasadnicza roznica pomiedzy Kosciolem Katolickim w Polsce i pozostalej czesci Europy.Odniose sie do Niemiec,gdyz temat jakos bardziej znam.Z opowiadan
Czy chciałeś przyjść na świat też nikt Cię nie pytał.

Nie zrozum mnie że gadam jak klechta. Bo jestem w rzeczywistości bardzo i to bardzo wolnomyśliciel. Z tego już parę kroków do ateizmu. Kultywuje tradycje narodowe i rodzinne.
Nie mam problemu z tym, że proboszcz ma merca a ja seicento. Nikt prawnie mnie nie zmusza do dawania datków. Nie interesuje mnie czyjaś kasa.
Episkopat ustanowił nowy katechizm. Jest tam w nim o obowiązku dawania na tacę i za posługi kościelne. Obowiązek katolika taki jest. Jesteś w jakieś organizacji to podporządkujesz się im zasadom. Obecność w organizacji nie jest obowiązkowa.
Polska i pozostała Europa.
A może tak zaglądniesz do Irlandii. A może do Meksyku. Watykan to też Państwo w Europie.
Cosa Nostra we Włoszech jest bardziej katolicka niż sam Papież.

W Australii miałem zaszczyt być ojcem chrzestnym. W Polskim kościele, gdzie ksiądz był Polakiem. Niczego ode mnie nie żądał.
Co kraj to obyczaj.
Wolność wyznania jest wolnością.

Ania_
8.02.09, 22:25
No to tu się zgadzamy :grin:
To ja się z Wami także zgodzę. :)

Mirek54
8.02.09, 22:51
Nie zrozum mnie że gadam jak klechta.

Ja nie zajmowalem stanowiska po jednej czy po drugiej stronie.Opisalem tak jak to jest tu gdzie mieszkam.Dziwie sie tylko,ze w zaleznosci od kraju sa rozne wymagania.Kosciol Katolicki jest chyba tylko jeden,chyba,ze sie myle.Czasem sobie zadaje pytanie czy nie dziala to na zasadzie -gdzie sie daje to sie kraje i ile sie daje to sie kraje.Czy to czasem nie zalezy od stopnia slepego podporzadkowania sie okreslonych srodowisk.

FotoAmator
8.02.09, 22:52
To ja się z Wami także zgodzę. :)

Punk widzenia zależy od punktu siedzenia.
Czy zakrystianinem/kościelnym, organistą też mógłby być muzułmanin, judaista lub buddysta albo ateista? Przecież to świecki zawód.
W zasadzie mógłby być. Tylko który ksiądz na to by się zgodził?

icelander
8.02.09, 22:55
kościół katolicki podobno jest jeden ale są też sedewakantyści.
a tak troszkę od tematu: czy na pochodzie pierwszomajowym zdjęcia może robić tylko socjalista? czy "Paradę Równości" może fotografować tylko ktoś "z tego bractwa"?

diabolique
8.02.09, 23:01
czy "Paradę Równości" może fotografować tylko ktoś "z tego bractwa"?

Boję się zapytać o stosowne "opłaty" :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Mirek54
8.02.09, 23:03
a tak troszkę od tematu: czy na pochodzie pierwszomajowym zdjęcia może robić tylko socjalista? czy "Paradę Równości" może fotografować tylko ktoś "z tego bractwa"?

Procesje tez mozesz fotografowac dowoli.To takie same imprezy.

FotoAmator
8.02.09, 23:05
Kosciol Katolicki jest chyba tylko jeden,chyba,ze sie myle.
Katolicki jeden. Jeżeli chodzi o ewangelię i zasady zatwierdzone przez Sobór Watykański.
Są jeszcze miejscowe zwyczaje.
Jan Paweł II wprowadził wiele naszych zwyczajów (Polskich zwyczajów) do tradycji Włoskiej.

Wyznawcy Dnia Siódmego oddają dobrowolnie 10% swoich dochodów.
Przy naszych realiach jest to 100-300 zł miesięcznie. Zakładam dochód miesięczny 1000-3000 zł. A dla niektórych dużo, dużo więcej.
A jak jest w rzeczywistości? Cztery razy w miesiącu 2-5 zł na tacę. Raz do roku 50 zł za kolędę. Raz w życiu 500-1000 za ślub.
Czy naprawdę Polski KK jest tak drapieżny?
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

...czy na pochodzie pierwszomajowym zdjęcia może robić tylko socjalista? czy "Paradę Równości" może fotografować tylko ktoś "z tego bractwa"?
Impreza publiczna poza murami tejże organizacji.
Ale na fotografowanie w Klubie Gejów lub na Kongresie określonej Partii możesz nie dostać akredytacji jeżeli Twoje zachowanie lub do tychczasowe zachowanie lub publikacje były niezgodne z założeniem tejże organizacji.

Powiem Ci że dobry przykład dałeś.
Procesje można focić do woli.

icelander
8.02.09, 23:13
i tak w naszych warunkach i tak Adwentyści Dnia Siódmego przegrywają z "Migrenistami Dnia Drugiego" do których czasem się też zaliczam

dobas
9.02.09, 00:02
Ja napisze od siebie.Zaznacze,ze jestem katolikiem.Jak mnie nim czyniono nie mialem na to wplywu zadnego i nikt o zdanie mnie nie pytal.

Jak Ci przeszkadza.... :) zawsze masz furtkę w postaci apostazji...

W dyskusje związane z religią na forum nie chce się wdawać z tych samych powodów co w dyskusje związane z polityką. To się zawsze źle kończy

Niestety tego typu rzeczy potrafią poróżnic ludzi skłócić a wręcz doprowadzić do takich chorych sytuacji jak wszelkie wojny religijne które mamy dziś lub mieliśmy nie dawno....


FotoAmator. Wszystko pięknie z tym jak tłumaczysz ze ateista nie moze robić zdjęć w Kościele, ale dlaczego w takiej sytuacji ateista po kursie za który zapłacił władzom koscielnym już moze robić zdjęcia ślubne ? Jest lepszym jakimś ateistą ? nie jest już ateistą ? nie profanuje sacrum po kursie a bez kursu tak ? ....

Prośba do wszystkich tak na przyszłość : Proszę się nie kłócić w tym watku. Temat jest delikatny i prosze o zachowanie kultury przeczytanie postu przed naciśnieciem guzika wyslij czy post nikogo nie obrazi i nie urazi... :)
Zaś co do czarownic to polecam "Młot Na Czarownice " o "badaniu czarownic"
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

No to tu się zgadzamy :grin:
tak tu tez się zgadzamy.

Jak pisał słusznie Fotoamator - jest to pewne sacrum. Świątynia w której nalezy wiedzieć jak się zachować.

Fotograf w meczecie łażący w butach albo w Synagodze paradujący bez nakrycia głowy - jest czymś niedopuszczalnym.

FotoAmator
9.02.09, 00:17
FotoAmator. Wszystko pięknie z tym jak tłumaczysz ze ateista nie moze robić zdjęć w Kościele, ale dlaczego w takiej sytuacji ateista po kursie za który zapłacił władzom koscielnym już moze robić zdjęcia ślubne ? Jest lepszym jakimś..
Źle mnie zrozumiałeś. Może nawet źle napisałem lub niezbyt dokładnie.
Ateista lub innowierca nie może w ogóle w takim kursie uczestniczyć.
Pisałem o tym. Potrzebne jest poświadczenie od proboszcza. Ale rożnie, w różnych Diecezjach z tym bywa. Czasami wystarczy ustne oświadczenie.
"dobas", nie ja ustaliłem ten przepis. Ja jedynie relacjonuje to co wiem. Bo nauczyłem się na wspomnianym kursie.
A z jakiego powodu nie może? To już wyjaśniłem. Nie jest ważne czy ja jestem za lub przeciw. Ja to po prostu rozumiem tą sytuacje. A swoją wiedzę tutaj przekazuję.
Ziemia się kręci. Skąd o tym wiesz? Widziałeś? Wiesz, bo taką wiedze otrzymałeś od jakiś tam autorytetów.
Niby każdy zawód świecki powinien być dostępny dla każdego. Tak, ale...
...i to jest to ale. Dzwonnik na Wawelu (dzwon Zygmunta), nie tylko musi być katolikiem. Musi też być synem dzwonnika.
Wyobrażasz sobie fotografa lub kierowcę Papieskiego nie katolika? W końcu zawody świeckie.


Ps. Ja nie myślę by z tych powodów ktoś do kogoś poczuł żal lub gniew.
Po prostu wymieniamy się doświadczeniem i swoim zdaniem.
Podobnie możemy gadać na temat kiczu i sztuki w fotografii. Też ilu mówców tyle zdań.

dobas
9.02.09, 00:20
Ps. Ja nie myślę by z tych powodów ktoś do kogoś poczuł żal lub gniew.
Po prostu wymieniamy się doświadczeniem i swoim zdaniem.
Podobnie możemy gadać na temat kiczu i sztuki w fotografii. Też ilu mówców tyle zdań.

Ja też nie :) !! - ale.... Są tematy które sa agresjogenne :)
Tak wyznanie jak i poglądy polityczne - od kulturalnej dyskusji czasem niestety blisko do kłótni


Zaś co do sedna - jestem w stanie zrozumieć dlaczego ateista nie może wejść do świątyni tak samo jak to ze nie może wejść do meczetu.

FotoAmator
9.02.09, 00:49
Gwoli wyjaśnienia i sprostowania. W kursie nie może uczestniczyć nie ateista czy innowierca.
Nie może uczestniczyć nieochrzczony. Dlatego że nieochrzczony nie ma prawa wejść do kościoła.
No, no. Nie łapcie mnie za słowa. Ja mówię o realiach opartych na dwóch tysiącach latach.
Obecnie kościół się otwiera.
Nie chce mi się powtarzać. Pisałem wyżej.
Natomiast nie wiem jak jest z przechrztami. Ktoś był katolikiem a obecnie jest muzułmaninem. Nie wiem.

Mówię o wejściu do kościoła a nie o kursie

Ania_
9.02.09, 00:59
Punk widzenia zależy od punktu siedzenia.
Czy zakrystianinem/kościelnym, organistą też mógłby być muzułmanin, judaista lub buddysta albo ateista? Przecież to świecki zawód.
W zasadzie mógłby być. Tylko który ksiądz na to by się zgodził?
Szczerze powiem - dla mnie osobiście - mógłby być każdy, kto jest po prostu dobrym człowiekiem. Osobą uczciwą, która nie krzywdzi innych ludzi. Ale to podkreślam - dla mnie. I znam takich księży, którzy myślą podobnie co ja i bardzo mnie to cieszy.

Nie rozumiem i nie zrozumiem dzielenia ludzi - segregacji z powodu wiary. Na jakiej podstawie? Tradycji??? Miejsce święte nie ucierpi... tak uważam... Kościół powinien łączyć, a nie dzielić. Nie sądzę, aby ktoś bardziej wierzący niż ja (a na pewno jest takich osób sporo na forum, nie wstyd to przyznać), nie chciał w kościele uczciwego ateisty, tylko dlatego, że jest ateistą czy muzułmanina tylko z powodu innej wiary.

ziemia01
9.02.09, 01:00
Jeśli tylko mogę się wtrącić odnośnie szkoleń. W Diecezji Sosnowieckiej dawniej (chyba tak jak wszędzie) były szkolenie z zezwoleniem bezterminowym. Później (na pewno były już w 2008r) wprowadzono z datą ważności 5 lat (co 5 lat świeża kasa). Ale co zrobić z bezterminowymi? W październiku Diecezja ogłosiła, że są one ważne do kwietnia 2009. Także trzeba iść na kurs i potem co 5 latek z kaską do kościoła. Nie wiem jak w tym roku ale na szczęście w zeszłym roku kasa nie była wygórowana, wynosiła 50 zł.

Ania_
9.02.09, 01:03
Już pomijając kwestie płatności - Ziemia, czy Ty wiesz czym to jest uzasadnione? :shock: Odświeżaniem pamięci? :lol: Serio jestem właśnie tego ciekawa - dlaczego to jest czasowe???

rafrog
9.02.09, 01:07
Dlaczego to jest czasowe to ja się domyślam. Bardziej mnie interesuje dlaczego kurs w różnych diecezjach kosztuje różnie i różnie trwa?

FotoAmator
9.02.09, 01:17
Szczerze powiem - dla mnie osobiście - mógłby być każdy, kto jest po prostu dobrym człowiekiem. Osobą uczciwą, która nie krzywdzi innych ludzi. Ale to podkreślam - dla mnie. I znam takich księży, którzy myślą podobnie co ja i bardzo mnie to cieszy.

Nie rozumiem i nie zrozumiem dzielenia ludzi - segregacji z powodu wiary.

Podobnie myślimy, ale trochę inaczej interpretujemy.
Odchodzimy od właściwego tematu. Ale trudno się nie odezwać jak do mnie mówisz.
Było by nawet niegrzecznie :-)

Czy jest to obojętne? W sprawach cywilnych, rodzinnych, zawodowych itp nie powinno mieć znaczenia.
Natomiast sprawy duchowe. Tu już jest inaczej. Tutaj potrzebne są pewne reguły.
Gdyby ich nie było, to wyspowiadać mógłby każdy. Celebrę odprawiać każdy kto potrafi.
To są pewne zasady i reguły. Dzięki nim właśnie istnieją poszczególne wyznania.
Czym mocniej trzymają się w swojej niezmienności, tym dłużej trwają.
KK trwa dwa tysiące lat. Trwa dzięki twardym zasadom niezmienności. Ostatnio się zmienia i chyli się ku upadkowi.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Dlaczego to jest czasowe to ja się domyślam. Bardziej mnie interesuje dlaczego kurs w różnych diecezjach kosztuje różnie i różnie trwa?

Diecezje mają wytyczne by taki kurs przeprowadzić i wydać odpowiednie certyfikaty.
O kosztach przeprowadzenia kursu i okresie trwania ważności certyfikatu najprawdopodobniej nie ma odgórnych instrukcji. Ten temat jest do własnej woli.
Dlatego różnie kosztuje i różnie trwa.
Tak samo jak kurs BHP. W jednym miejscu jeden dzień w innym dwa dni.
Paliwo tutaj droższe a w innym miejscu tańsze. Tu mieszkania droższe a w innym tańsze.

ziemia01
9.02.09, 01:35
Już pomijając kwestie płatności - Ziemia, czy Ty wiesz czym to jest uzasadnione? :shock: Odświeżaniem pamięci? :lol: Serio jestem właśnie tego ciekawa - dlaczego to jest czasowe???
Moim zdaniem czasowe jest tylko z jednego znanemu wszystkim powodu i raczej nie ma tam nic co by wymagało przypomnienia co 5 lat. Każdy mniej więcej wie jak należy się zachowywać w kościele.

rafrog
9.02.09, 01:38
Oj uwierz mi, że nie każdy. Widziałem już wielu zawodowców robiących cyrk w kościele :)

FotoAmator
9.02.09, 01:44
Moim zdaniem czasowe jest tylko z jednego znanemu wszystkim powodu i raczej nie ma tam nic co by wymagało przypomnienia co 5 lat. Każdy mniej więcej wie jak należy się zachowywać w kościele.
Kasa, kasa i jeszcze raz kasa.
A może spróbować zobaczyć w innym świetle?
Może to podatek od możliwości zarobienia jakieś tam kasy za pośrednictwem tej instytucji?
Na cywilnych ślubach mało się zarabia. Ta instytucja daje możliwość jakiegoś porządnego zarobku połączonego z wyżerką. Raz na pięć lat odpalić jej 200 zł. Chyba nie zubożeję.
A jak dochodu nie przynosi, to mogę nie kontynuować.

Ps. Tak to w życiu jest. Pesymista zobaczy, że już my połowę butelki wypili. Optymista, że jeszcze połowa została :-)
Dobranoc. Idę spać.

k@czy
9.02.09, 03:10
Ale tak jak Tobie wydaje się oczywiste, że można wejść i focić, tak dla księdza jest oczywiste, że wszedłeś to powinieneś wrzucić datek. Nie ważne z jakich powodów wszedłeś. A jeżeli wszedłeś z powodów innych niż duchowych, ten datek powinien być większy. Bo ta instytucja z datków istnieje.


ciezko sobie nie przypomniec... :)
"Turysta: Sto piętnaście!
Celnik I: Powinno być sto dziewiętnaście - cztery kilo wam brakuje.
Turysta: Schudłem cztery kilo!
Celnik II: Y, no, słowem przywozicie do kraju, cztery kilogramy obywatela mniej.
Turysta: Taak!
Celnik II: A gdyby tak każdy wracał ze stratą paru kilo, było by nas mniej coraz!
Celnik I: Polaków!
Turysta: To co mam zrobić?
Celnik II: Sześćdziesiąt za każdy brakujący. A wykształcenie macie jakieś?
Turysta: Wyższe
Celnik II: A przepraszam, to po siedemdziesiąt pięć."

to tak celem rozladowania , a nie podkrecania :)
pzdr

rocco
9.02.09, 07:25
Ja napisze od siebie.Zaznacze,ze jestem katolikiem.Jak mnie nim czyniono nie mialem na to wplywu zadnego i nikt o zdanie mnie nie pytal.
Jest zasadnicza roznica pomiedzy Kosciolem Katolickim w Polsce i pozostalej czesci Europy.Odniose sie do Niemiec,gdyz temat jakos bardziej znam.Z opowiadan francuzow,wlochow,portugalczykow jest podobnie jak w niemczech.Mnie po prostu nie stac na uczestnictwo w polskim KK.
Moze troche porownan.
Zaczniemy od chrztu.W polskim-Trzeba dac ksiedzu,inaczej nie ochrzci,trzeba podac dane rodzicow,swiadectwo slubu koscielnego,chrzestni tez musza takie dokumenty przedstawic,uczestniczyc w naukach.
W niemieckim-Wystarczy,ze sie zglosisz-ksiadz moze ochrzcic w domu jesli ja tak sobie zycze.Nic wiecej nie potrzeba.
Komunia I.W polskim-kursy egzaminy,tysiace pytan,jakies skladki na nie wiadomo co,sprawdzanie calej rodziny...normalnie doktorat
W niemieckim-Zgloszenie dziecka na religi w szkole,ze w tym roku chce,zeby ono przystapilo-zadnych kursow,doktoratow.
Slub.W polskim-podobnie jak komunia tylko jeszcze gorzej.W niemieckim-wystarczy chec zawarcia zwiazku.
Podobnie jest z pogrzebem.
Zaznacze,ze piszac o KK niemieckim i polskim to roznica jest w tym rowniez,ze pojecie takie jak "na tace" w niemieckim nie istnieje.
Przynaleznosc do jakiejkolwiek religi okreslasz w swojej karcie podatkowej,Na tej podstawie jest odprowadzana skladka,chyba 1-3% dokladnie nie pamietam.Sa w niemczech koscioly katolicke(w moim miescie dwa) gdzie ksiadz odprawia po polsku i wlasnie w tych kosciolach jest tak jak w Polsce,i takie sa wymagania jak przedstawilem wyzej.W kosciolach niemieckojezycznych takiego czegos nie ma.Jest skromnie,czysto,nie ma pokazywania bogactwa na zewnatrz.
Dzięki Mirek, właśnie o takim kosciele w Niemczech mi mówiono i dobrze przeczytac to z pierwszej ręki.
Zaś Niemcom mogę tylko pozazdrościć...



Niestety tego typu rzeczy potrafią poróżnic ludzi skłócić a wręcz doprowadzić do takich chorych sytuacji jak wszelkie wojny religijne które mamy dziś lub mieliśmy nie dawno....
Dokładnie.
Dlatego ciagle się zastanawiam, jak świat wyglądałby bez religii?
Albo tylko z jedną?
Co wymysliliby ci cwansi, żeby pociagnąc za sobą resztę?
Pewnie wyglądałby tak samo, nie religia to kolor skóry czy coś innego, człowiek to takie zwierzę, które zawsze znajdzie sobie powód, żeby dokopać innemu człowiekowi :/

Wracając do meritum czyli pozwoleń, potrafię zrozumieć, że aby wykonywać swoje obowiązki w kościele (takim czy innym) należy umieć się w nim zachować. I po to są kursy.
Nikt natomiast nie powinien pytać fotografa o wyznanie, przynajmniej w demokratycznym kraju jakim mieni się być Polska.
Fotografujący ślub nie przychodzi do kościoła się modlić, on tam przychodzi wykonywać swój zawód a w tym nie powinny go ograniczać sprawy wyznania. Jeśli wymagany jest kurs, to ukończywszy go zarówno katolik jak i innowierca będzie wiedział, jak postępowac podczas mszy. Tyle, że kościół to blokuje, w ten sposób faworyzując swoich wyznawców nawet w takiej dziedzinie jak wykonywanie własnego zawodu, dziedzinie, na którą teoretycznie nie powinien mieć wpływu. A ma.
Tak to widzę, żeby nie wdawać sie w kłótnie, niczego już tu nie napiszę.
EOT.

Mirek54
9.02.09, 09:53
U nas w miescie jest wiele kosciolow.Miasto chyba jest w jakiejs tam czolowce.Wnetrza sa zachowane tak,ze bedac w srodku czas tam w miejscu stoi.Duzo turystow zwiedza,fotografuje,wycieczki zbiorowe.W przedsionku jet na polce wylozonych kilka kart info do wziecia.Miedzy innymi jest cos w rodzaju regulaminu.Jak zachowac sie w czasie mszy,co jak i kiedy wolno fotografowac,gdzie nie wolno wchodzic.
Moze zamiast kursu wystarczy takie info na kartce papieru.100 kart to sto kursantow-przeczytanie to piec minut.Taniej szybciej i latwiej.A i wiecej czasu zostanie ksiedzu na modlitwe i poslugi kaplanskie.A czasu jest malo.Doba ma tylko 24 godziny.A tu jeszcze jakies nauki,a to w radzie miasta,a to w gazecie wywiad,a to jeszcze w szkole .

emm
9.02.09, 13:46
Pozwolenia czasowe są między innymi po to aby w razie potrzeby nie przedłużyć akredytacji.
Bodajże po trzecim kursie wydawane są bezterminowo. Część fotografów uważa, że "mają prawo robić zdjęcia i nie zamierzają dyskutować z księdzem". Znam takich ludzi, nie idą się nawet przywitać nie mówiąc już o zapytanie czy ksiądz ma jakieś uwagi - "mają prawo i już". Skrajne przypadki są wszędzie ale w historię jak to "biedni rodzice nie mogli zrobić pamiątki" to nie do końca wierzę. A zapytali chociaż wcześniej czy mogą robić zdjęcia? To był chrzest czy komunia? Na komunii zazwyczaj jest co najmniej jeden opłacony forogtaf co robi zdjęcia dla wszystkich. Jeżeli dwunastu biednych rodziców weszło na ołtarz...
Niedawno byłem świadkiem jak w czasie kazania para profesjonalistów dosyć skutecznie przeszkadzała księdzu, ten przerwał kazanie i słowami "panowie wyjdźcie z kościoła" wyprosił ich na zewnątrz. Wyszli, wypalili po fajce i wrócili na przysięgę. Później opowiadali znajomym jaki to "poj......" jest tam ksiądz. Przykłady można by mnożyć w jedną i drugą stronę.

leodan
9.02.09, 14:32
Będąc w Canadzie , byłem na chrzcinach córki mojego siostrzeńca .
Oczywiście w Polskim kościele odmówił ksiądz ze względu na brak ślubu , ale we Włoskim / narzeczona Włoszka / nie było żadnego problemu .
I bardzo ciekawe zachowanie księdza , na początku mszy zapytał się , ile osób będzie robiło zdjęcia i poprosił wszystkich , że na jego znak będzie można robić , ale jak poprosi o przerwanie zdjęć , aby to uszanować i przerwać .
Wszyscy byli zadowoleni i jak mówi przysłowie ; i wilk syty i owca cała ; .

Bo.
10.02.09, 00:03
imho zbyt wielu Polaków w imię demokracji popada w skrajność. Zbyt często czytam protesty o ograniczaniu praw jednostek, tyle, że w imię tak pojętej demokracji, często ogranicza się prawa większości ... .

skow
10.02.09, 00:12
Nie może uczestniczyć nieochrzczony. Dlatego że nieochrzczony nie ma prawa wejść do kościoła.


No to jak zostanie ochrzczony?

grizz
10.02.09, 00:15
No to jak zostanie ochrzczony?

cwane ;)

FotoAmator
10.02.09, 00:32
No to jak zostanie ochrzczony?
Może nie zbyt precyzyjnie się wyraziłem. Nie ma prawa uczestniczyć w celebrze.
Jak zostanie ochrzczony?
Możesz to sprawdzić (jak interesuje Cię) w kościołach gdzie jest chrzest dorosłych.
Pisałem wyżej. Tacy kandydaci czekają przed wejściem. Drzwi są zamykane. Po dokonaniu wstępnych obrzędów, są proszeni do udzielenia im chrztu. Po chrzcie mogą już pozostać na dokończeniu ceremonii.
Niemowlęta też oczekują z boku. Jest oczywiste, że nikt dzieciaków nie będzie trzymał na dworze.
================
Demokracja. Strasznie wielkie słowo. Wszak demokracja nie jest idealnym rozwiązaniem, ale jak do tej pory nie wymyślono coś lepszego. Próbowano, komunizm miał być lepszy. Co się stało, wszyscy wiemy.
Natomiast w kościele nie ma demokracji. Po pierwsze jest patryjarchat, po drugie jest bezwarunkowe posłuszeństwo hierarchii. W kościele nie ma miejsca dla demokracji.

icelander
10.02.09, 00:37
a jak ma się do tego chrzest w wypadku niebezpieczeństwa?
a już w ogóle - były przypadki chrzczenia "niewiernych" bez ich zgody?
(fotografa przy tym nie było) - co by nie było OT

FotoAmator
10.02.09, 00:58
a jak ma się do tego chrzest w wypadku niebezpieczeństwa?
a już w ogóle - były przypadki chrzczenia "niewiernych" bez ich zgody?
(fotografa przy tym nie było) - co by nie było OT

Qrde, zaczynamy zagłębiać się w dogmaty religijne. Przecież nie o to chodzi w tym wątku. Kolega zapytał o fotografowanie w obiektach sakralnych. Ja w miarę możliwości i wiedzy udzieliłem odpowiedzi z wyjaśnieniami.
W sytuacjach skrajnych ochrzcić może każdy inny chrześcijanin. Wyznanie to wiara w coś. Wiara nie potrzebuje dowodów. Kiedy będą dowody, przestanie być wiara.
Dziwi mnie fakt, że, jak domniemam, wszyscy są ochrzczeni (statystyka mówi o 95% ludzi w tym kraju), a z przekorą szukają wybiegów.
Padają słowa o demokracji. Ktoś, właściciel czegoś, ustalił sobie jakieś przepisy w ramach tego czegoś, co jest Jego. Ustalił i tak mam być. Jego święte prawo.
Jak stoi na drodze znak „Zakaz wjazdu”, to nie wjeżdżamy. A taka nasza narodowa przywara zaraz każe nam pytać: „A dlaczego? A właśnie że wjadę i co się stanie? Przecież jest dużo miejsca i nikomu nie przeszkadza”

Ps. Ochrzczono niewiernego bez jego zgody. Qrde, nic mu się nie stało że dostał kubełek wody na głowę. Nie wierzy, to dla niego tylko zwykła woda na łeb.

chomsky
10.02.09, 02:34
Ja napisze od siebie.Zaznacze,ze jestem katolikiem.Jak mnie nim czyniono nie mialem na to wplywu zadnego i nikt o zdanie mnie nie pytal.
Jest zasadnicza roznica pomiedzy Kosciolem Katolickim w Polsce i pozostalej czesci Europy.Odniose sie do Niemiec,gdyz temat jakos bardziej znam.Z opowiadan francuzow,wlochow,portugalczykow jest podobnie jak w niemczech.Mnie po prostu nie stac na uczestnictwo w polskim KK.
Moze troche porownan.
Zaczniemy od chrztu.W polskim-Trzeba dac ksiedzu,inaczej nie ochrzci,trzeba podac dane rodzicow,swiadectwo slubu koscielnego,chrzestni tez musza takie dokumenty przedstawic,uczestniczyc w naukach.
W niemieckim-Wystarczy,ze sie zglosisz-ksiadz moze ochrzcic w domu jesli ja tak sobie zycze.Nic wiecej nie potrzeba.
Komunia I.W polskim-kursy egzaminy,tysiace pytan,jakies skladki na nie wiadomo co,sprawdzanie calej rodziny...normalnie doktorat
W niemieckim-Zgloszenie dziecka na religi w szkole,ze w tym roku chce,zeby ono przystapilo-zadnych kursow,doktoratow.
Slub.W polskim-podobnie jak komunia tylko jeszcze gorzej.W niemieckim-wystarczy chec zawarcia zwiazku.
Podobnie jest z pogrzebem.
Zaznacze,ze piszac o KK niemieckim i polskim to roznica jest w tym rowniez,ze pojecie takie jak "na tace" w niemieckim nie istnieje.
Przynaleznosc do jakiejkolwiek religi okreslasz w swojej karcie podatkowej,Na tej podstawie jest odprowadzana skladka,chyba 1-3% dokladnie nie pamietam.Sa w niemczech koscioly katolicke(w moim miescie dwa) gdzie ksiadz odprawia po polsku i wlasnie w tych kosciolach jest tak jak w Polsce,i takie sa wymagania jak przedstawilem wyzej.W kosciolach niemieckojezycznych takiego czegos nie ma.Jest skromnie,czysto,nie ma pokazywania bogactwa na zewnatrz.

Tam kosciol utrzymywany jest z podatkow, u nas z datkow, dlatego ksiedzu trzeba dac za chrzest.
Tam katolicyzm umiera, poniewaz stal sie mialki, byle jaki i nie wymaga od wiernych wysilku, ani intelektualnego, ani organizacyjnego, znika tradycja.
Dlaczego mialbym chrzcic dziecko w domu? Skoro wprowadzam je do mojego kosciola to czynie to w swiatyni, tak by inni wierni wymodlili mojemu dziecku potrzebne laski. Nie ukrywam tego faktu w domu bo sie nie wstydze.
Z pierwsza komunia to takze wole to co jest u nas, dzieki niej powtorzylem sobie trzy razy katechizm, to chyba dobrze, skoro mam wychowac w duchu katolickim swoje dzieci. Te dzieci takze musza troche wysilku wlozyc by poznac zasady swojej religii.
To nie wyprawa do mac donalda. Tylko jedno z najwazniejszych dla katolika sakramentow i nalezy sie do niego przygotowac.
Piszesz, ze jestes katolikiem? Wiec zrozumiesz o co mi chodzi.
Wykonuje od wielu lat uslugi, pracujac w kosciolach z aparatami i nie narzekam na kursy. Widzialem rozne historie w tym te mrozace krew w zylach. Takie kursy sa potrzebne.
Kosciol to troche taki klub, dosc ekskluzywny i nie kazdy moze sie domagac by do tego klubu moc wejsc. Trzeba miec karte klubowa, jest nia chrzest. Ja taka karte mam, nigdy tez nie mialem klopotow z zadnym ksiedzem.
Nie laze po klubach golfowych z aparatem, po boznicy, czy meczecie ( chyba, ze sa to obiekty udostepnione do zwiedzania). Nie narzekam z tego powodu i nie domagam sie prawa wejscia ze sprzecichem w miejsca swiete dla innych, by dorobic sobie troche grosza.

Czesc.ch.

dobas
10.02.09, 02:36
Powiem tak.

Temat jest w dziale Porady Fotograficzne i chciał bym aby tu został.
Cały wątek dotyczący chrztu, nie chrztu, wiary sacrum i dogmatu
jest wyjatkowo oftopiczny i hydeparkowy.

Tak więc zamknę go póki co i z deka oczyszczę bo wyjatkowo odeszliśmy od tematu