PDA

Zobacz pełną wersję : Powrót do przeszłości (Analog)



Johny_85
1.03.13, 18:26
Planuję kupic aparat analogowy najchętniej Olympusa.

Słyszałem o legendarnych wielkich wizjerach tych aparatów. Skłaniam się ku OM-2n.

Aktualnie przeszukuje allegro ale widzę jedynie parę rozsądnych sztuk.

http://allegro.pl/olympus-om-2n-i3068126202.html

(http://allegro.pl/olympus-om-2n-i3068126202.html)Tylko czy cena jak na aparat w takim stanie jest odekwatna?

Pierwszą myślą był OM-1 z aukcji poniżej:

http://allegro.pl/olympus-om-1-super-50-mm-1-8-futeral-i3055781317.html

Proszę o radę

Jaack
1.03.13, 18:54
Z racji że przechodziłem te dylematy jakiś czas temu (po rocznej przygodzie wycofałem się jednak z analoga w formacie małego obrazka).

Chyba pierwsze podstawowe pytanie na które musisz sobie odpowiedzieć jest takie czy: chodzi o jakiś ładny aparat retro, czy o nowoczesny aparat analogowy.

Aparat retro: początkowo myślałem o Pentax Me Super, w sumie nie ma to akurat znaczenia (marka i model) ale... starsze manualne analogi maja swoje lata, pozostaje prawdopodobieństwo trafienia sztuki w odpowiednim stanie, ewentualnie doprowadzenie aparatu do pełnej formy. Dodatkowa sprawa to kwestia obsługi oraz jej szybkości. Kilka razy licytowałem swój upragniony aparat retro i zostałem przebity przy sumach które były już mało rozsądne (ceny jak na Batorym). Dodatkowo zacząłem się zastanawiać czy jest sens rezygnować z dobrego AF w analogu (czasami się przydaje). Tryby seryjnego też czasami można użyć itd... Dodatkowo rozbudowany pomiar światła też może być wygodny. Tym samym doszedłem do wniosku że aparat retro nie jest dla mnie. Zdecydowałem się więc na:

Cyfrowy analog: oczywiście znika cała otoczka retro i piękny stylowy wygląd (teraz jest na to moda). Zakupiłem nudny ale wszystko mający Nikon F80 (później zamieniłem go na F100). Po pierwsze F80 kosztuje grosze i jest młodszy, szansa trafienia sztuki w idealnym stanie wzrasta. Na dobrą sprawę jest to cyfrowy aparat z tym że zdjęcia zapisywane są na kliszy. Zyskujemy szybkość, wygodę oraz dostęp do nowych obiektywów. Tutaj jest to wygoda dla kogoś kto planuje lub posiada zestaw cyfry od danego producenta (wspólne obiektywy do analoga i cyfry)

Być może moja odpowiedź nie jest tą której oczekujesz. Jednak chciałem dla kontrastu pokazać inną możliwość. Trzeba przemyśleć i zdecydować jaki jest priorytet i na czym nam bardziej zależy.

Później pojawi się temat co dalej z wywołanym negatywem. Czy odbitki na papierze czy skanowanie...

Akurat skanowanie pomimo że udało mi się osiągać niezłe wyniki zniechęciło mnie finalnie do analoga. Być może błędem było oczekiwanie cudów po płaskich Epsonach używanych do małego obrazka. Te same skanery potrafią dać super wyniki w średnim formacie.

Tutaj pojawia się kolejny dylemat:

Średni format: jeżeli lubisz sprzęt retro i robiąc zdjęcie będziesz miał dużo czasu może warto pójść w tą stronę. Gdyby popatrzeć na możliwości to (przynajmniej ja doszedłem do takiego wniosku) analog dzisiaj ma sens właśnie w średnim formacie.

Dużo też zależy od tego czy to chwilowa zachcianka, czy jakiś większy plan na przyszłość... i tak można zgadywać bez końca. ;-)

Johny_85
2.03.13, 17:42
Zdecydowałem: Aparat retro - zawsze chciałem mieć małoobrazkowego analoga. - i to będzie aparat do fotografowania życia miasta.

Co do wywoływania...jeszcze o tym nie myślałem.

Jaack - bardzo dziękuję za Twój post!

Jan_S
2.03.13, 18:11
Johny_85 (https://forum.olympusclub.pl/members/15815-Johny_85) - podepnę się pod Twój wątek żeby nowego nie zaczynać,

Mam takiego starego manualnego Porsta, jeszcze na gwint M42, tak sobie wymyśliłem żeby go odkurzyć. Jaki film powinienem kupić żeby mieć potem ładne odbitki? Czy to ma jakieś znaczenie czy wystarczy wziąść coś najtańszego ze sklepu? Zakładam, że powinien to być film który da się wywołać w normalnym zakładzie np. w Krakowie...

W dawnych czasach korzystałem najczęściej z Konica'i, potem z Fuji (bodaj superia) Próbowałem też z Kodak'iem dla dawał nieznośnie cukierkowate barwy. Zawsze jednak wybierałem najtańsze filmy - wówczas groszem nie śmierdziałem, teraz zresztą też - ale może na dwie rolki to by mnie było stać :)

Robert1983
2.03.13, 21:48
Johny_85 - wysłałem PW, tylko nie wiem czy poszło, bo nie widze tego nigdzie u siebie w wysłanych... Daj znać jak coś ;)

bogdi
2.03.13, 22:27
Johny_85 (https://forum.olympusclub.pl/members/15815-Johny_85) - podepnę się pod Twój wątek żeby nowego nie zaczynać,

Mam takiego starego manualnego Porsta, jeszcze na gwint M42, tak sobie wymyśliłem żeby go odkurzyć. Jaki film powinienem kupić żeby mieć potem ładne odbitki? Czy to ma jakieś znaczenie czy wystarczy wziąść coś najtańszego ze sklepu? Zakładam, że powinien to być film który da się wywołać w normalnym zakładzie np. w Krakowie...



W dawnych czasach korzystałem najczęściej z Konica'i, potem z Fuji (bodaj superia) Próbowałem też z Kodak'iem dla dawał nieznośnie cukierkowate barwy. Zawsze jednak wybierałem najtańsze filmy - wówczas groszem nie śmierdziałem, teraz zresztą też - ale może na dwie rolki to by mnie było stać :)


No to żeś dał temat rzeka .....
jaki film kupić ? - jako pierwszy to najtańszy aby przetestować puchę, często w starszych (o niewiadomej historii) może się pojawić UWAGA ! - bf lub ff i nie jest to "uroda" danej marki, ale często nie odpowiednie serwisowanie (aby tylko działał), po drugie zostawić z założonym filmem aparat w jasnym miejscu na co najmniej 24 godziny (sprawdzenie szczelności)
rodzaj filmu - to taka "wstępna obróbka" każdy ma indywidualne preferencje, ja do przyrody brałem fuji reala, do reporterki fuji press, do słodkiego portretu kodaka, do ładnego portretu studio agfę, do techniki i architektury konikę ....., ale problem tkwi gdzie indziej, bo film może różnie się zachowywać w zależności od jego wołania, tzn, czas, temperatura, użyta chemia i najważniejsze pytanie na które nam i sobie chyba nie odpowiedziałeś, czy to ma być film do skanowania, czy od razu do odbitek ?

gdy udzielisz taką odpowiedź, po drążymy temat dalej ;)

Mirek54
2.03.13, 22:37
Inaczej troche bym proponowal.Tylko,ze to troche drozsza metoda
Puszke do doktora,niesch wyczysci,nasmaruje,posprawdza czasy,przeegzaminuje optyke.
I teraz film zakrecam i jade wg pomiarow swiatla i dopasowuje parametry do warunkow.
W przeciwnym razie nie wiesz czy zle naswietliles,czy film za tani czy inne powody
Ale postepuj jak uwazasz.Chyba,ze jestes pewny puszki i jej parametrow

Jan_S
2.03.13, 22:48
Pucha to klasyczny analog więc BF ani FF chyba nie zagrażają. Szczelność to już większy problem - trzeba będzie tylną ściankę obejrzeć.

Planuję to wykorzystać podczas wycieczki do Pragi - czyli miejskie krajobrazy + portret w miejskim krajobrazie. Filmy dałbym do wywołania, zeskanowania i zrobienia odbitek - na początek wszystko jak leci, potem może będę chciał się z pojedynczymi kadrami pobawić ale pewnie nie pobawię bo na obróbce się nie znam..

Dzięki w każdym razie za sugestie

---------- Post dodany o 21:48 ---------- Poprzedni post był o 21:44 ----------


...
Puszke do doktora,niesch wyczysci,nasmaruje,posprawdza czasy,przeegzaminuje optyke.
....

słuszna uwaga, puszka chyba z 8 lat leżała to warto ją przeglądnąć. Bo to że wtedy działała dobrze to wcale nie oznacza że tak dalej być musi

bogdi
2.03.13, 22:55
Pucha to klasyczny analog więc BF ani FF chyba nie zagrażają - a mam ci pokazać fotki ?, w jednym z nich ktoś "dopasował" matówkę, w drugim po czyszczeniu źle założył :)

wykonywanie odbitek w labie z ich skanowaniem, mówię nie - to po prostu porażka i będziesz zdegustowany efektem :(, samemu skanować i przygotować do odbitek, lub znaleźć lab, który bezpośrednio (stara metoda), naświetla papier z filmu :) - co do serwisu, musisz być świadomy, że taki mały przegląd przekroczy wartość puszki

Jan_S
2.03.13, 23:03
Aparat nie czochrany :) czyściutki w środku, nie podejrzewam go o takie problemy ale ok, sprawdzić nie zaszkodzi...
Zmartwiłeś mnie co to labów - nie mam skanera do filmów a skanowanie na tym co go mam - niby ma przystawkę do filmów - nie, to nie ta jakość zupełnie, ciekawe czy w Krakowie ktoś jeszcze naświetla zdjęcia tradycyjnie?

co do cen - tak, mam wyobrażenie że to mogą być jedne z najdroższych zdjęć :) ale czasem warto sobie taką nostalgiczną wycieczkę w przeszłość zafundować

Mirek54
2.03.13, 23:15
Analog uczy myslenia nad kadrem.Dla samego tego warto zrobic kilka filmow.

A jak by tak samemu proszkow namieszac i do koreksu wlac??Toz nie ma bardziej pasjonujacych rzeczy,poza oczywiscie .......No ale to wiadomo,ze nie wytrzymasz bez tego tygodnia.

bogdi
2.03.13, 23:43
dlatego mam trzy analogi :) - i filmy w lodówce, może się jeszcze kiedyś skuszę (sam sobie to obiecuję), teraz kupując szkła do nikona to wybieram (w miarę możliwości) te starsze, z pierścieniem przysłon :), tylko, że mam dwa skanery do negatywów (jeden aktualnie na giełdzie)

Jan_S
3.03.13, 00:20
A jak by tak samemu proszkow namieszac i do koreksu wlac??.....

no fajne to jest na pewno, ale logistycznie trudne, trzeba by wszystko od zera kupować, bo nigdy w wywoływanie filmów się nie bawiłem, całe moje doświadczenia, i to też niespecjalnie udane, to próby robienia odbitek czarno-białych...

---------- Post dodany o 23:20 ---------- Poprzedni post był o 23:18 ----------


... tylko, że mam dwa skanery do negatywów (jeden aktualnie na giełdzie)

tak, widziałem :) mam nawet kompa z SCSI więc trochę mnie zaintrygowało - ale niestety, pod Linuxem chyba tego skanera nie uciągnę

Johny_85
6.03.13, 18:51
Panowie czy to jest normalne że pierścień czasów na aparacie chodzi dosyć ciężko....aż mam odciski na palcach?

Jeżeli nie to czy jest na to jakiś sposób "domowy" albo serwisowy?

bogdi
6.03.13, 19:06
tak, widziałem :smile: mam nawet kompa z SCSI więc trochę mnie zaintrygowało

szkoda bo wart jest grzechu ;) - firma za niego płaciła ponad 10 000 zł (nie pomyliłem zer) scsi i kable dodaję gratis ;)


Panowie czy to jest normalne że pierścień czasów na aparacie chodzi dosyć ciężko....aż mam odciski na palcach?

nie wiem, bo nie wiem jaki to aparat

CzaRmaX
6.03.13, 19:11
Panowie czy to jest normalne że pierścień czasów na aparacie chodzi dosyć ciężko....aż mam odciski na palcach?

Jeżeli nie to czy jest na to jakiś sposób "domowy" albo serwisowy?

No raczej jest to nienormalne aby tak chodził pierścień w jakimkolwiek aparacie a sposób to jak już napisałeś jest domowy czyli w domu rozbierasz, sprawdzasz co jest i czyścisz albo sposób pozadomowy czyli oddajesz komuś innemu odpłatnie aby sprawdził domowym sposobem :)

Johny_85
6.03.13, 19:18
Oczywiście chodzi o OM-2....

jarek_gd
6.03.13, 19:19
To nie istotne jaki aparat, gdy obiektywna wina obiektywu. Posiadam Takumara, któremu pierścień przysłony chodzi tak, że niejednokrotnie zdarza mi się odkręcić cały obiektyw :). Ale biorąc pod uwagę jego wiek, da się z tym żyć :)

bogdi
6.03.13, 19:20
No raczej jest to nienormalne aby tak chodził pierścień w jakimkolwiek aparacie a sposób to jak już napisałeś jest domowy czyli w domu rozbierasz, sprawdzasz co jest i czyścisz albo sposób pozadomowy czyli oddajesz komuś innemu odpłatnie aby sprawdził domowym sposobem :)

w niektórych modelach czas można był zmieniać tylko przed lub po naciągnięciu migawki i rzeczywiście chcąc ustawić długi czas trzeba było użyć dość dużej siły ze względu na naciąg "spowalniacza", dlatego zapytałem o model aparatu

Johny_85
6.03.13, 19:21
Jak to wina obiektywu jak, pierścień jest częścią aparatu?

CzaRmaX
6.03.13, 19:27
w niektórych modelach czas można był zmieniać tylko przed lub po naciągnięciu migawki i rzeczywiście chcąc ustawić długi czas trzeba było użyć dość dużej siły ze względu na naciąg "spowalniacza", dlatego zapytałem o model aparatu

Wziąłem pod uwagę, że dostaje odcisków a to raczej jest mało normalne przy każdym aparacie tak mi się przynajmniej wydaje :)

Johny_85
6.03.13, 19:34
No cóż zależnie od tego w jaki sposób chwycę pierścień to chodzi płynniej...lepiej jak jest niewyrobiony;)

Zbłądziłem i teraz się uczę ;)

CzaRmaX
6.03.13, 19:45
Posłuchaj jeżeli masz zdolności manualno-techniczne to zawsze możesz rozebrać aparat aby go chociażby przeczyścić :). Ale w takim aparacie jak OM-2 to pierścień raczej powinien chodzić płynnie.

bogdi
6.03.13, 19:57
tak w OM-2 ten pierścień nie robił odcisków, może być zatarty lub uderzony, zdolności manualne i dobre wkrętaki wskazane, jeśli nie to zasobny portfel i solidny stary mechanik (można popytać wśród starszych zegarmistrzów)

Johny_85
6.03.13, 20:05
Uderzę na Czapskich 1. w Krakowię. Tylko zużyję jedną rokę i zobaczę czy nie ma prześwietleń.

Dzięki Wam Kumotrzy

CzaRmaX
6.03.13, 20:10
Ja bym na Twoim miejscu najpierw ostrożnie rozebrał bez pośpiechu i delikatnie i spróbował przeczyścić samemu a potem dopiero gdzieś zanosił. Może się okazać, że tylko tego aparat potrzebuje a jak gdzieś zaniesiesz to czy go naprawią czy przeczyszczą to i tak tyle samo zedrą. Ale oczywiście wybór należy do Ciebie bo to Ty ponosisz odpowiedzialność za wszelakie konsekwencje :)

Johny_85
6.03.13, 20:12
Rozumiem że wystarczy obkręcić pierścień który trzyma się na 3 krzyrzakach?

CzaRmaX
6.03.13, 20:18
Nie wiem nie rozbierałem ale myślę, że jak zdejmiesz tylko pierścień to zobaczysz bolec i nic więcej i zdejmuje się pierścien tylko po to aby potem bebechy wyszły z obudowy (bo pierścień na stałe by to uniemożliwił). Nikt nie powiedział, że będzie łatwo :)

Johny_85
20.03.13, 18:19
Panowie Aparat jest, obiektyw też.

Mam za sobą pierwszy wywołany film.

I pytanie 6 klatek z całej kliszy są niepoprawnie naświetlonw tj. Połowa kadru jest czarna.

Czy to jest wina aparatu mechaniczna czy ograniczenia związane z czasem 1/1000s?

Używałem filmu o ISO 400 na bardzo słonecznej pogodzie/czy to jest normalne?

Jan_S
20.03.13, 19:22
na mój gust, to przy którymś z czasów lamelki migawki nie chodzą tak jak należy...

Krakman
20.03.13, 19:34
A jaka jest migawka, szczelinowa, czy centralna?

Raczej wygląda na szczelinową taki objaw... i czy te kilka klatek tez było 1/1000?

---------- Post dodany o 18:34 ---------- Poprzedni post był o 18:31 ----------

czy na pewno.. to typowy objaw złej synchronizaji lampy . ale może nie używałeś, więc cóś szwankuje przy tej prędkości... :roll:

Johny_85
20.03.13, 19:44
Lampy nie używałem.

To się działo na PROGRAMIE....jak strzałeczka pokazywała ponad 1/1000s.

Mirek54
20.03.13, 19:50
Czas 1/1000 nie jest pewny siebie.Chyba nalezy sie wizyta i regulacja migawki.

Na wesolo to odpowiem tak:Jesli masz film o czulosci np 21 DIN a film ma klatek 36 to zawsze jedna bedzie nieprawidlowo naswietlona.Idealna czulosc to 18 Din na film co ma 36 klatek.Wychodzi wtedy dokladnie po pol Dina na klatke.Czasem przy oszczednym zalozeniu mozna zrobic 37 klatek.To tylko zludna radosc,ta ostatnia bedzie niedoswietlona.Po prostu brakuje juz dinow.

Krakman
20.03.13, 19:52
No to mnie dobiłeś tą strzałeczką... jaką?
Może program który jest w aparacie i używałeś go, nie obsługuje tak krótkich czasów.???? poczytaj instrukcję ..warto..
Ja do tej pory nie przeczytałem swojej całej:roll::grin:

Johny_85
20.03.13, 19:54
Dwie ostatnie klatki z kliszy są uwalone....niestety na nich mi najbardziej zależło;)

Krakman
20.03.13, 19:58
A co to znaczy: "uwalone" , brakło filmu, prześwietlone, niedoświetlone, zaświetlone..??????

irek50
20.03.13, 20:28
Czas 1/1000 nie jest pewny siebie.Chyba nalezy sie wizyta i regulacja migawki.

Na wesolo to odpowiem tak:Jesli masz film o czulosci np 21 DIN a film ma klatek 36 to zawsze jedna bedzie nieprawidlowo naswietlona.Idealna czulosc to 18 Din na film co ma 36 klatek.Wychodzi wtedy dokladnie po pol Dina na klatke.Czasem przy oszczednym zalozeniu mozna zrobic 37 klatek.To tylko zludna radosc,ta ostatnia bedzie niedoswietlona.Po prostu brakuje juz dinow.
-----------
Niecierpliwie czekam na pełny poradnik w tym stylu --- widzę, że sporo można się poduczyć na starość :)
--------------------
W sprawie migawki: Należy założyć prowizorycznie kalkę techniczną w miejsce filmu i kierując obiektyw na jasne światło obserwować tę "matówkę" przy różnych czasach ... Można też tak próbować bez obiektywu...Proszę podać wynik takiego doświadczenia--pozdrawiam

nightelf
21.03.13, 01:01
....niestety na nich mi najbardziej zależło;)

Klasyczne prawo Murphy'ego.
"Każdemu to, na czym mu najmniej zależy"

Johny_85
21.03.13, 08:15
Mirku...uwalone -> połówka zdjęcia naświetlona poprawnie, druga zaś czarna....gradient.

irek50
21.03.13, 08:51
Mirku...uwalone -> połówka zdjęcia naświetlona poprawnie, druga zaś czarna....gradient.
---------
Czarne jest na negatywie, czy na pozytywie ? Jeśli czarne na negatywie, to znaczy, że druga kurtyna zatrzymuje się lub zwalnia od połowy zdjęcia --znaczy potrzebny fachowy serwis...

Mirek54
21.03.13, 09:51
Mirku...uwalone -> połówka zdjęcia naświetlona poprawnie, druga zaś czarna....gradient.

Ale to nie ja pytalem.
Ja wiedzialem co znaczy uwalone:mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen:
Znaczy to,ze druga kurtyna nie wspolpracuje z pierwsza.(kutryna migawki):-P

Dawniej czesto bylem uwalony:wink::mrgreen::mrgreen:

Johny_85
21.03.13, 12:13
Uwalony czy nie....Wina baterii

Aż do serwisu poszedłem, zapłąciłem całe 2zł...za wymianę baterii.

Przyczyna o której się powinno pamięctać

Jan_S
21.03.13, 13:24
:) fajnie że nic poważniejszego choć pewnie szkoda straconych zdjęć

Johny_85
21.03.13, 13:57
I pierścień czasów trzeba będzie przesmarować

irek50
21.03.13, 15:51
[QUOTE=Johny_85;934735]I pierścień czasów trzeba będzie przesmarować[/QUOTE
-----
Nie zapomnij trochę smaru dać na przednią soczewkę obiektywu--będzie zabezpieczenie od robali --to podstawa na równi z dinami Mirka :)

Johny_85
21.03.13, 19:20
Irek i czemu ma służyć Twoja wypowiedź? Wiadomo że smaru nigdy za mało ale bez przesady.:lol:

irek50
21.03.13, 19:49
Irek i czemu ma służyć Twoja wypowiedź? Wiadomo że smaru nigdy za mało ale bez przesady.:lol:
------------
Po prostu odpuść to smarowanie ---możesz zanieczyścić jakieś styki--to są sprawy tylko dla serwisu--pozdrawiam

Mirek54
21.03.13, 19:52
Irek i czemu ma służyć Twoja wypowiedź? Wiadomo że smaru nigdy za mało ale bez przesady.:lol:

Irek nawiazywal do mojej wypowiedzi o Dinach.
Wiadomo przecie,ze w tym miejscu nie moze byc zadnego smaru.Ty nadmieniles,ze trzeba przesmarowac.Raczej to ma byc czyste,bardzo czyste i cos co nie klei(smar klei).
Ale skoro jestesmy w analogowej to niezapominajmy o szafie w ciemni.Jest to jedno obok powiekszalnika najpotrzebniejsza rzec dla kogos kto chce wystawiac prace na wystawach.

Johny_85
21.03.13, 20:06
Dobrze już dobrze....idę robić zdjęcia

tymczasowy_
21.03.13, 20:11
Johny_85, kilka moich refleksji po przeczytaniu wątka.

Trzeba było się posłuchać kolegi, który doradzał średni format. Bo to dopiero, tak na prawdę, daje poczuć analoga :wink: No i wystarczy skaner plaszczak aby być niezależnym.

Innym sposobem posmakowania analoga jest manualny obiektyw i cyfrowa puszka, w stopce masz OM-D, jeśli go masz też w rękach to znakomicie się nada. Analogowość w tym wypadku polega na manualnym ustawianiu ostrości i możliwości (taniego) dobrania sobie szkła, które dla Ciebie bebła bardziej lub mniej analogowo.
Bardzo lubię w ten sposób robić portrety.

Małoobrazkowy staroć to naprawdę masakra jest ... od sprawności technicznej począwszy, choć gdy (w bardzo dawnych czasach) robiłem Zenitem na diapozytywach to z 36 klatkowego filmu wychodziły mi dobrze 40 klatki (i dinów nie brakowało ... :wink: )

Co do filmów, to:
- najłatwiej skanuje się diapozytywy, ale drogie w zakupię, drogie w wywołaniu, ciężko znaleźć lab co wywoła, trzeba dłużej czekać na usługę. No i trzeba się skupić na ekspozycji bo większych błędów nie wybacza. Używam Fuji Provia
- kolorowe negatywy - z tym nie ma problemu z zakupem i wywołaniem, gorzej jest natomiast ze skanowaniem - problem tzw. maski. Używam Fuji Reala.
- negatywy czarno-białe - jak chcesz nie mieć problemu z wołaniem (proces C41) to proponuję Ilford XP2 400 - bardzo dobre efekty - dużo szczegółów, małe ziarno.

Johny_85
21.03.13, 20:17
Dziękuję za udział w dyskusji.

Dla mnie proces robienia zdjęcia starą analogową lustrzanką to wielka frajda.

A oczekiwanie na wywołanie, potem odbiór odbitek ma swoją magię.

Nie narzekam na Analoga.

OM-D jest do pracy ogólnie. (Manualne ustawianie ostrości mam w 17 1.8...bardzo możliwe że podepnę 50 1.8 OM pod moją cyfrę - Kusi 100mm 1.8)

OM-2 jest na weekendowe spacery